Karnigore Kanibal Karnigore Kanibal
56
BLOG

Polskie Drogi Leszka Dyzmy

Karnigore Kanibal Karnigore Kanibal Rozmaitości Obserwuj notkę 2

Polak po raz kolejny udowadnia, że potrafi. Potrafi mianowicie umiejętnie rżnąć głupa przez prawie dwadzieścia lat, nadzorując budowę dróg, autostrad, mostów, domów, komend rejonowych i cholera wie czego tam jeszcze, mając do dyspozycji jedynie wykształcenie średnie niepewne, lewy dyplom warszawskiej Polejbudy i równie lewy kwit Mazowieckiej Izby Inżynierów Budownictwa. Sprawa pierdolła się dopiero pół roku temu, kiedy się okazało, że numer uprawnień, wpisany przez naszego Dyzmę do dziennika praktyk pewnej olsztyńskiej studentki, należy do kogoś zupełnie innego. Uuups?

Jak już powiedziałem, Leszek Dyzma (prawdziwe nazwisko utajnione dla dobra przestępcy) działał w branży przez lat prawie dwadzieścia, a dokładnie to dziewiętnaście. I przez te dziewiętnaście lat jakoś nikt nie wpadł na to, że gość jest zwykłym oszustem, mimo że jego zarejestrowana pod dwoma osobnymi adresami w Warszawie i Olsztynie firma wcale tam nie istnieje. Rzecznik olsztyńskiej filii GDDKiA, Karol Głąbecki, mówi "od firm, które go zatrudniały, dostaliśmy dokumenty, które pokazywały, że wszystko jest w porządku." Panie Głąbecki, ja wiem że to nie jest tak do końca pana nazwisko, ale zmień se pan te dwie literki, będą panu lepiej pasować. Jeden facet utopił was w waszym własnym biurokratycznym szambie - a to chyba o czymś świadczy. "Podpisał oświadczenie, że przedkładane przez niego dokumenty są prawdziwe. Poza tym na weryfikację wszystkich danych nie mamy czasu." - to jak to, do kurwy ciężkiej maci, facet dał wam tylko własnoręcznie wypisany papierek bez pokrycia, a wy nawet tego nie sprawdziliście? Jak się tym policjantom z Grajewa strop na łeb zwali albo znowu się okaże, że na autostradzie jest tylko 20% asfaltu w asfalcie, będzie na was - boście dupy dali. "Inżeniery", psia wasza mać, Możecie Gówno Robić I Nieźle Żyć, nawet jak te "mgr inż." macie tylko na papierze kupionym od szemranego gościa na bazarze gdzieś w Cipcikowicach Niżnych. A jak się sprawa pierdolnie, to głupa rżniecie.

Mówiłem już dawno, że to smutny chory kraj i powiem jeszcze raz. Można się z dużym prawdopodobieństwem domyślać, że takich "ekspertów", których jedyną zaletą są znajomości z wysoko postawionymi urzędasami, jest w różnych dziedzinach gospodarki (i nie tylko) więcej i, oczywiście, nikt z tym nic nie zrobi, bo mu to nie na rękę. A w charakterze puenty: Leszek Dyzma ma się dobrze i szuka fuchy... jako inspektor nadzoru budowlanego na Pomorzu. Ja pierdolę, co za hucpa.

Lubię ludzi. Problem w tym, że niektórych z nich najbardziej lubię boleśnie kąsać, ewentualnie tradycyjnym męskim sposobem potraktować pałą w łeb - z tą różnicą, że w przeciwieństwie do polityków nie chowam tej pały w wiązance kwiatów niesionej z uśmiechem przed sobą. Oprócz tego w uprawianiu kanibalizmu przeszkadza mi fakt, że ludzi, których gryzę, zwyczajnie nie trawię. Jestem także utalentowanym słowopotfurcą. Niestety, drodzy paranoicy wszystkich opcji politycznych, nie jestem przez nikogo opłacany, a szkoda. Lista persona non grata utajniona, co będę matołom reklamę robił.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Rozmaitości