Karnigore Kanibal Karnigore Kanibal
53
BLOG

Biznes bez sentymentów, czyli nowy plan Rosji

Karnigore Kanibal Karnigore Kanibal Polityka Obserwuj notkę 0

Wygląda na to, że Rosja definitywnie zmieniła gadkę i przestanie rżnąć głupa w sprawie zbrodni katyńskiej. "Russkij Jewsweek" dotarł podobno do nowego planu polityki zagranicznej naszego sąsiada niedźwiedzia i obwieścił co następuje. Po pierwsze, schować dumę w kieszeń i wreszcie wytłumaczyć się Polakom z Katynia, bo UE ponoć suszy Ruskim o to głowę od dłuższego czasu. Po drugie, jak się ma takie zasoby naturalne i można nimi handlować, to trzeba nimi handlować. Za kasę zmodernizuje się kraj, a w ramach polityki, po trzecie, wyśle wreszcie do kosza sowieckie sentymenty. Tylko jak to, cholera, wytłumaczyć tym wszystkim dziwnym grupom, które z nudów albo na polecenie bliżej nieznanych sprawców pałują, dźgają i strzelają do opozycjonistów, działaczy praw człowieka, imigrantów z Kaukazu i diabli raczą wiedzieć, do kogo jeszcze? Poza tym, czy Chodorkowski wreszcie wyjdzie z pierdla?

U nas też by się przydała jakaś zmiana myślenia. Handlowanie wychodzi nam świetnie: co rusz się okazuje, że coś komuś przehandlowaliśmy. Tylko czemu do kurwy nędzy za jakieś śmieszne pieniądze i na takich zasadach, że zostaliśmy wydymani i jeszcze podziękowaliśmy? I co zrobiono z tym, co na tych handelach zarobiliśmy? No właśnie: ta banda jełopów nazywana polską klasą polityczną musi się nauczyć JAK handlować. Bo handlować trzeba, temu nie przeczę. Ale do tego trzeba mieć know-how. Prywatyzację przeprowadzono od dupy strony, bo zamiast trzymać rentowne spółki, a zdychające kolosy sprzedać w cholerę, to zrobiono na odwrót - ku uciesze pracowników tych pierwszych, którzy i tak mieli kompetencje i mogli nie zmieniając stołka zarabiać trzy razy więcej, oraz związków zawodowych w tych drugich, bo uprawiając ordynarne wymuszenie rozbójnicze nadal mogły się nażreć nie pracując, zamiast ruszyć dupsko do pośredniaka albo na jakieś kursy w celu przekwalifikowania się. Biurokracja PRLu, nadzwyczaj bujnie rozwinięta, w III RP nadal ma się dobrze, a w tej nieudanej IV RP nawet sprawiała wrażenie, że rozrośnie się bardziej. Poza tym, nie posmarujesz, nie pojedziesz, bo cię urzędas ten bądź ów wepchnie bezczelnie w jakąś dziurę w przepisach i bujaj się pan. Przykład głupiego przepisu? Listonosz roznoszący paczki NIE WŁOŻY awiza do nowoczesnej euroskrzynki, do której spamerzy od ulotek mogą wpieprzać tony zmarnowanego papieru - BO NIE. Bo taki jest przepis, że on nie może. Zwykły listonosz owszem, awizo włoży - następnego dnia albo po weekendzie. A Poczta Polska, jak nietrudno się domyślić, to tylko jedna z wielu państwowych instytucji w których funkcjonują debilne i dziurawe przepisy.

Lubię ludzi. Problem w tym, że niektórych z nich najbardziej lubię boleśnie kąsać, ewentualnie tradycyjnym męskim sposobem potraktować pałą w łeb - z tą różnicą, że w przeciwieństwie do polityków nie chowam tej pały w wiązance kwiatów niesionej z uśmiechem przed sobą. Oprócz tego w uprawianiu kanibalizmu przeszkadza mi fakt, że ludzi, których gryzę, zwyczajnie nie trawię. Jestem także utalentowanym słowopotfurcą. Niestety, drodzy paranoicy wszystkich opcji politycznych, nie jestem przez nikogo opłacany, a szkoda. Lista persona non grata utajniona, co będę matołom reklamę robił.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka