"Jest coś niedobrego w akademickim żargonie, którego mroczne konstrukcje budowane są na użytek konkretnej osoby, konkretnej partii i konkretnej kampanii. Jest coś niedobrego w epatowaniu naukowością, gdy chodzi o wsparcie jakiegoś kandydata."
Wzięte STĄD. Innymi słowy, nie dajmy się nabierać na patafizyczny bełkot przeuczonych starych bab, które robią z siebie nie wiadomo jakie wyrocznie. Jednej się już stąd pozbyliśmy. Na wszelki wypadek jednak lepiej nie wyrzucajmy jeszcze osikowych kołków i srebrnych kul. Przydadzą się na takie upiory pustosłowia i pseudonaukowego bełkotu.