karolbadziagteatrsubiektywny karolbadziagteatrsubiektywny
132
BLOG

Wszechwładny prezes.

karolbadziagteatrsubiektywny karolbadziagteatrsubiektywny PiS Obserwuj temat Obserwuj notkę 2

No to już wszystko jakby wiadomo. Niby człowiek z cienia pisowskiego, urasta do rangi kogoś kto ma większą władzę od Kaczyńskiego. Prezes Glapiński staje lub stał się człowiekiem, którego wpływy są ogromne. Widać to to jego zachowaniu, w szczególności gdy zastępuje i wypowiada się za sąd. Jego wiedza na temat aresztowanego prezesa KNF-U już nie stwarza wrażenia przypadkowości, lecz wiedzy graniczoncej z pewnością. Jest to o tyle dziwne, że brak jakiejkolwiek sympatii prezesa NBP do Ziobry. Skąd więc wie o tym, że aresztowany wyjdzie na wolność? Osoba bez której nic przypadkowego się nie dzieje w Polsce jest pan Kaczyński, więc odpowiedź nasuwa się sama. Zastanawiające jest jednak, czy ujawnienie spraw ze śledztwa jest przypadkiem, czy zamierzonym działaniem. Nie liczyłbym na osłabienie Kaczyńskiego i samowolę Glapińskiego, obaj panowie są jakby "potrzebni" dla siebie. Jeden coś wie, drugi w tym uczestniczył, oboje są zdani na siebie. Ich lojalność wobec siebie, jest uwarunkowana przeszłością. Zdają sobie sprawę, że jakiekolwiek sprawy z przeszłości, mogą zniszczyć cały układ a utrata władzy w atmosferze skandalów finansowych z przeszłości, zniszczy cały dorobek polityczny obu panów. W przypadku Kaczyńskiego będzie to śmierć polityczna. 

Glapiński swoim zachowaniem, arogancją i butą, pokazuję, że jest nietykalny. Jego pewność siebie uwidacznia innym, że cokolwiek zrobił i uczyni dalej, jest na swój sposób bezkarny. Pokazał to ostatnio, chociażby oskarżając wszystkich o niby chamskie zachowanie wobec owych kobiet zatrudnionych w banku za duże pieniądze. Upominając Gowina, pokazał równocześnie, że nie liczy się z nikim i tłumaczyć się nie ma zamiaru przed nikim. Obrona przez atak pokazuje, że prezes NBP jest tak samo władczy jak Kaczyński. Nawet równi są sobie. A gdy tak się dzieje, patologia nepotyzmu w NBP będzie dalej kwitła. 

Istnieje jednak pewien problem, są to niejasności finansowe pierwszej partii braci Kaczyńskich- Porozumienie Centrum. Głównym aktorem oprócz braci jest też min. Glapiński. Jego dziwnych udział w spółce Telegraf podporządkowanej PC, któraż ta spółka była wymieniana w aferze Art-B. Sądzę, że kwestią czasu jest upublicznienie niewygodnych materiałów, gdzie pojawia się nazwisko Glapińskiego. Nawet jego pewność siebie, nie pomoże mu w zakrzyczeniu i agresji skierowanej przeciwko tym którzy takie materiały pokażą. Myślę, że utopi jego ktoś z własnego obozu politycznego. Bo jednomyślności w poparciu prezesa NBP w Pis-ie nie ma i nie będzie. Szczególnie jeśli chodzi o tak zwany zakon PC. Ludzie owi dobrze pamiętają, pana prezesa Glapińskiego początki gdzie razem min.z Tuskiem zakładał Kongres Liberalno-Demokratyczny. Z KLD został nawet  oddelegowany do komitetu wyborczego Lecha Wałęsy. 

Problem z prezesem NBP będzie kwitnął dalej. Nie będzie ustępstw w rządny kwestiach. I tylko naiwni sądzą, że PiS uchwali ustawę zmuszająca bank narodowym do wykazania kto i ile zarabia. Nic takiego nie nastąpi. Z dwóch powodów. Zablokuje to Glapiński, żeby pokazać kto tu rządzi i zablokuje to Kaczyński tylko dlatego, żeby wyborców nie wkurzyć przed wyborami zarobkami protegowanych kobiet. Wyborca zobaczy, że nie liczą się kwalifikacje tylko układy i nepotyzm.

Na koniec pytanie. Czy obsługa prawna w czasie wizyty Glapińskiego była potraktowana jako czynności zawodowe, czy został wezwany obywatel Glapiński a nie prezes NBP.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka