Na łamach Teologi Politycznej zachęca się do wzięcia udziału w happeningu "Odlot armii radzieckiej z Polski" czy jakoś podobnie. A, że mamy mało radosnych świąt, bo w nowoczesnej Jewropie, trzeba mieć ich multum, a umartwianie się i żałosne świętowanie porażek jest obciachem, to Boniecki i spóła wymyślili takie oto. Już się przyzwyczaiłem do stopniowego idiocenia środowisk tak zwanych intelektualnych, ale nie chcę , aby moje dzieci nie wiedziały, że data 17 września jest tragiczna a nie wesoła jak faciata wesołego staruszka Bonieckiego. 17 września, dostaliśmy drugi, decydujący cios od sowietów, późniejszych naszych okupantów a nie przyjaciół. To też data samobójczej śmierci Witkacego. Więc te baloniki czerwone sobie w d... wsadźcie państwo weseli intelektualiści. Oczywiście podziękować należy armii rosyjskiej za 15%PKB, za Czechosłowację, za Węgry i za brutalne śledztwa. Pozdrawiamy i dziękujemy uśmiechniętym środkowym palcem. W kwestii zapalania tych mitycznych już zniczy na grobach morderców i gwałcicieli, no ale przecież ludzi, to pozostawie to bez komentarza.
Proponuję też kilka nowych wesołych świąt oto propozycje
-sierpień 1944-Zniszczyli Warszawę, ale mamy Pałac Kultury!- uczestnicy tańczą i śpiewają rosyjskie i niemieckie piosenki pod Pałacem Kultury
-marzec 1968- odlot wszystkich Żydów z Polski- proponuje wypuścić baloniki z gwiazdą Dawida, uczestnicy obowiązkowo w jarmułkach
-grudzień 1970-Janek Wiśniewski padł!-Bierzemy kolegę na drzwi i i nosimy po ulicach, najlepiej urządzić wyścigi
I najlepsze, takie na czasie
-10 kwietnia 2010-Żegnaj Kaczorze Nasz!- Uczestnicy, pijani i nadzy tańczą na Krakowskim Przedmieściu, w rytm przeboju Wojewódzkiego i Figurskiego
Po szczegóły i dokładny przebieg uroczystości można się zgłosic do mnie osobiście drogi Tygodniku Powszechny