Najlepszym dowodem na to, że Tusk sfałszował wybory jest mój poprzedni tekst. No bo skąd niby dwa dni przed wyborami wiedziałem, że albo PiS wygra, albo wybory będą sfałszowane? Ano stąd, że znałem już wyniki!
Powiem więcej: już wtedy wiedziałem, że Joachim Brudziński udzieli poglądowej lekcji techniki fałszowania (w następnym wykładzie opowie, jak okradać pasażerów pociągu).
Wiedziałem także, że Adam Hofman będzie snuł rozważania o tym, jakie to podejrzane, iż PKW liczy tak długo. Ba, już w piątek widziałem wersję alternatywną, w której Adam Hofman mówił, jakie to podejrzane, że PKW tak błyskawicznie podała wyniki.
Wiedziałem też, że Antoni Macierewicz już dysponuje filmem, na którym słychać strzały i dobijanie rannych wyborców PiS-u.
Wiedziałem, że w środę światu objawi się nowa gwiazda PiS-u, posłanka Anna Sikora, która opowie, jak to PKW „skutecznie przestraszyła przewodniczących komisji”.
Ale nawet ja, dopuszczony przez siepaczy Tuska do wszystkich tajemnic, dałem się zaskoczyć Marcinowi Gugulskiemu (szerzej znanemu jako rzecznik 1000-lecia). Oto cała prawda o elektoracie Platformy Obywatelskiej!
naszeblogi.pl/46854-mateczniki-przestepcow-rozwodnikow-i-po
Jerzy Skoczylas
