W poprzedniej notce napisałem: kiedy politycy w ogóle publicznie wyznają, iż dopuszczają możliwość tak skrajnie niepopularnego ruchu[jak podwyższenie podatków], to moja, mimo iż naiwna, natura każe mi przypuszczać, że decyzja już praktycznie zapadła, a nam serwuje się 'ostrożne przygotowywanie na najgorsze'.
Nie spodziewałem się jednak, że "przygotowywanie na najgorsze" potrwa tak krótko. Znaczy się de facto dwa dni.
Wpływy z VAT do budżetu to ok. 5x więcej, niż wpływy z PIT, dlatego podwyżka o 1 pkt. procentowy przy tym podatku jest podwyżką drastyczną(choć, trzeba przyznać, że dość 'sprawiedliwą', bo dotyka wszystkich - osobiście wolałbym wyższy VAT przy jednoczesnej całkowitej likwidacji PIT i CIT, choć byłoby to, jak na dzisiejsze czasy, rozwiązanie po prostu rewolucyjne), a jednocześnie łatwiej 'przełykalną' dla społeczeństwa, jako że nie widać tego tak od razu, jak różnicy w kwocie otrzymywanej miesięcznie na konto. Temat zresztą dokładniej opisuje niezawodny Ortodoks.
Tak czy siak widać jedno - rząd ani myśli o cięciu wydatków. Do łatania dziury zabiera się kosztem Polski i dynamiki jej gospodarki, kosztem Polaków, ich wolności i majątków. Wiedziony bezradnością (?), niekompetencją (?) czy ideologią (??) - nieważne. Ważne, że iście po bolszewicku.
Najsmutniejsze jest, że to nic nie da. Tego ruchu nie mogę zrozumieć nie dlatego, że rzekomo jest sprzeczny z 'liberalizmem' rządzącej partii, bo w ten już od lat nie wierzę. Nie mogę zrozumieć, bo jest to ruch, który nic im dać nie może. Popularność im tylko spadnie, gospodarka spowolni, a dziury i tak się nie załata (osobiście typuję, że krzywa Laffera zrobi psikusa i wpływy do budżetu z tytułu VAT będą nawet mniejsze).
A co ja na to? A ja na to, że bardzo dobrze. Tylko tak trzymać, szanowna Platformo. Za rok wybory, w których wszyscy ci, którym ostatecznie opadną 'liberalne' klapki, jakie założlyliście im na oczy, na pewno na Was nie zagłosują. Na antykaczyźmie będzie zaś jechać tylko tak długo, jak długo nie ma alternatywy. A i pamiętajcie o jednym - do antykaczyzmu ludzie nie potrzebują koniecznie PO. Mają jeszcze SLD.
Tylko tak dalej, Platformo. Bo w ten sposób, po odkryciu wszystkich kart i pokazaniu wszem i wobec, w pełnym blasku, waszej czerwonej gęby, alternatywa pojawić się po prostu MUSI. Oby jak najprędzej.
k. 89749
