Pyzol Pyzol
702
BLOG

Wielki Szlem

Pyzol Pyzol Polityka Obserwuj notkę 12

 Rozpoczął się, najpóźniej  w 1986 r. po amnestii, kiedy z więzień wypuszczono wielu czołowych opozycjonistów, a w ZSRR Gorbaczow ustabilizował się na stołku sekretarza  KC KPZR.


Wiemy ( choćby z rozmów Kuronia z Lesiakiem), że takie negocjacje czerwony rozpoczął już wcześniej, można też domniemywać jakichś konkretnych ustaleń, skoro amnestia miała miejsce.  Przymijmy ją jako pierwsze rozdanie kart Wielkiego Szlema, rozgrywanego znaczonymi kartami  władz PRL i jej aparatu przymusu.  

Część opozycji  podjęła grę, nie wiem czy w naiwnym przekonaniu, że uda im się przechytrzyć czerwonego, czy mieli jakieś inne intencje. Każdy, zapewne, miał nieco inne, a dysponująca dokładnymi portretami psychologicznymi oponentów SB wiedziała jak kogo  podejść, na co postawić, jakimi argumentami przekonywać.  A przede wszystkim - czym straszyć.  Pamiętajmy też, że dysponowali armią TW, swoich agentów wpływu w opozycji.

Okrągły Stół  zapobiegł rozlaniu się strajków z 1988, które mogły wyłonić nowych przywódców.  Choć nie wątpię, że i na taki scenariusz SB miała przygotowaną strategię ( i ludzi), dla władzy znacznie korzystniej było przeprowadzić widowiskowy spektakl z ludźmi, o których wiedziała   w s z y s t k o.  Autorytet KORowców, nieco już nadwyrężony licznymi środowiskami innej proweniencji, wzmocniono niby to targami o obecność Kuronia i Michnika. 

I rozpoczęło się drugie rozdanie Wielkiego Szlema, przy nowej talii znaczonych kart - już znacznie subtelniej.  Jak w  końcówce “Zwierzęcego folwarku” naród nie bardzo już mógł się rozeznać, kto człowiek, kto świnia.  

Kolejnym rozdaniem były wybory na 1/3 gwizdka, przy którym co prawda zdarzyła się drobna wpadka, ale szybciutko naprawiono ją zmianą reguł głosowania. 

Następne rozdanie to wolne wybory 1990 i “koniec komunizmu”. Komunizm zwija sztandary, a jego poplecznicy zgrabnie wskakują w mundurki socjademokratów i businessmanów.  Część doniedawnej opozycji zostaje wtajemniczona w niektóre (!) symbole znaczonych kart.

“Wszyscy będziemy jeździć takimi samochodami!” obiecał  Ciosek Wałęsie i rzeczywiście,  dla nowowtajemniczonych do symboli znaczonych kart zaczyna się dolce vita.  Bo to byli  cioskowi “wszyscy” .

Pod koniec 1991 przytrafia się kolejna wpadka: rząd Olszewskiego.  Radzi  nieradzi, rozgrywający Welkiego Szlema, zmuszeni są dokoptować do wtajemniczenia kolejną grupę starannie dobranych wg psychologicznych portretów w archiwach prof Reykowskiego,   r a c h m i s t r z ów ze szkoły  Panowie, policzmy głosy”. I znowu udaje się tę partię wygrać.

Około 2002 część d.  opozycji, silnie wzmocniona  mniej lub bardziej formalnymi układami z częścią d. władzy, uznawszy, że jest już na to wystarczająco silna,  wrzuciła talię kart znaczoną swoimi kantami; rozpoczyna się Afera Rywina, której celem było przypieczętowanie  porozumienia  GTW. 

I tutaj przytrafia się trzecia wpadka: wybory 2005r.  

Zagrożenie jest zbyt duże, aby nie wyłożyć  na stół kart znaczonych już mniej subtelnie, wyraźnie  oddzieląjących kanciarzy od  innych uczestników życia publicznego, politycznego, gospodarczego.  Sporo obywatel ze zdumieniem odkrywa, że jego własne karty też są znaczone, ale jest już za późno:   mają więcej do stracenia, niż do wygrania.   Lekko przełykają nawet  bezprecedensową katastrofę, w której ginie gross zwolenników gry czystej. 

Kiedy w Polsce rozgrywa się Wielki Szlem, świat nie zamiera w oczekiwaniu czym się on skończy, ale żyje własnym życiem, pełnym własnych szlemów. Pojawia się  nowy gracz na rynku : islamistyczni terroryści, wielki kryzys finansowy, chińska potęga i nowe oblicze imperialnej Rosji, że wymienię kilka.  I rewolucja informatyczna.
 
Każda z tych nowych okoliczności ma mniejszy lub większy wpływ na Wielkiego Szlema. Czysta gra zupełnie odchodzi w odstawkę, a przy drzwiach postawiono  galerie goryli chroniących nowe rozdanie.  Nowe rozdanie znaczonymi kartami, w którym każdy gang używa własnych, tajnych symboli.  Małe czarne punkciki na razie nie wpadają w oko, wytrawnym już przecież, graczom.  Tak to bywa, kiedy człowiek uzależni się od hazardu.

Wielki Szlem trwa. Przykuwa uwagę postronnych obserwatorów - wyborców: głównych płatników wygranych.  W tej chwili gangi tasują swoje talie kart do kolejnego rozdania.
 
Pan unosi brew, 
pan apetyt ma na krew,
bardzo proszę - podpis mój.
Jasna rzecz, gra jest o skórę,
nie o strój.
 
 

Kaśka






Pyzol
O mnie Pyzol

Panie, daj mi odwagę, aby zmienić to, co zmienić mogę, pokorę, aby w pokoju pogodzić się z tym, czego zmienić nie mogę, i daj mi mądrość, aby odróżnić jedno od drugiego.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka