KellyCMI KellyCMI
586
BLOG

Trzęsące się słupki

KellyCMI KellyCMI Polityka Obserwuj notkę 3

Jeszcze dwa dni temu odbyłem bardzo ciekawą dyskusję na temat powyborczej konfiguracji parlamentarnej, a tu proszę – lada chwila okaże się, że czekają nas przyspieszone wybory. Takowe uważam jednak za mało prawdopodobne, choć mój argument jest podobny do tych, którzy wierzą we wcześniejszy termin wyborów: Platforma Obywatelska zaczyna tracić sondażowe poparcie, co oznacza jeszcze większy spadek rzeczywisty.

Gdzie tu logika? – ktoś zapyta – Skoro w sondażach spada, to trzeba ratować co się da i ogłosić wybory w możliwym najbliższym terminie. Moja logika w tym kontekście próbuje dostosować się do sposobu myślenia premiera Donalda Tuska i jego otoczenia. Postrzegam premiera jako człowieka, który lubi zwyciężać, lubi czuć władzę, a nienawidzi tracić czegoś, co raz zdobył: czy chodzi o przewagę bramkową w meczu czy o władzę państwową. Dlatego bardziej spodziewałbym się próby ratowania słupków sondażowych na ostatniej prostej i wręcz wydłużenie czasu na kampanie wyborczą niż łapania się wyborów w momencie, gdy ten słupek zaczyna się rozlatywać, a jego kawałki są przyciągane przez inne.

Pojawiają się spekulacje i „anonimowe” (mój ulubiony typ) doniesienia o sondażach między PO i Sojuszem Lewicy Demokratycznej. I taki właśnie widzę mariaż w przyszłej koalicji (bo jestem przekonany, że taka będzie musiała się zawiązać). SLD dużo zyskuje na potknięciach PO, więc czemu nie spróbować takiej koalicji by ratować władzę.

Nie uratuje to jednak PO – zniszczy ją. Myślę, że wśród wyborców PO jest wielu, którzy nie wybaczyliby Tuskowi takiej przyjaźni. O ile Polskie Stronnictwo Ludowe da się przełknąć, to SLD będzie ością,, którą nasi libełałowie udławią się. Jedynym ratunkiem byłaby próba połknięcia SLD, ale nawet żołądek Schetyny nie strawiłby betonu.

Po takiej koalicji zapewne dalej będzie umacniać się SLD, nieco zyska PSL, a o prym w skorzystaniu z porażki PO z lewicą będzie rywalizować PiS. Dużą szansę w takim zamieszaniu daję partii Polska Jest Najważniejsza, która przestawiła dość odważny program jak na rok wyborczy. Takowy mogli zaprezentować jedynie (polityczni) samobójcy, ale nie tylko.

PJN to nie grupa ludzi, która koniecznie chce wypaść z koła polityki. Oni po prostu nie mają nic do stracenia. Są grupy wyborców, które są zabetonowane: PO, to ci, którzy nie chcą dopuścić PiS do władzy i pseudoliberałowie; PiS to grupa tzw. mocherów i smoleńskich spiskowców; dla SLD to ci, którzy szczerze tęsknią za czasami słusznie minionymi, bo im wtedy z takich czy innych powodów było lepiej; PSL to malutki betonik chłopski (choć nie tylko), który zapewnia im raz lepszą raz gorszą, ale egzystencję. Sami wariaci, zero rozsądnych. Czemu? Bo nikt o nich nie zabiegał! Zauważył to najwyraźniej PJN: przedstawili program, którym nie chcą nas oczarować, ile to mleka i miody przepłynie Wisłą, tylko pokazują konkretne propozycje, jak trzeba dostać po czterech literkach, żeby była możliwość poprawy.

Może znajdą się grupy, które przekonają do siebie i swojego programu, choćby na ten upragniony próg wyborczy. Można zarzucić, że jest to odgrzewany i nieco odświeżony program, ale może ktoś w końcu naprawdę spróbuje go zrealizować? Uważam, że warto dać szansę zawsze i każdemu – może w tym koszu zepsutych jabłek znajdzie się świeżynka, którą trzeba wyciągnąć, zanim tam zgnije.

Zdaję sobie sprawę, że jestem synem nadziei. Zdaję sobie sprawę ile znaczy słowo w polityce. 

KellyCMI
O mnie KellyCMI

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka