Kim jesteśmy: Rymowanki dla młodych straszydeł
Kim jesteśmy - Narodowy Dzień Ludności Tubylczej
DYREKTOR
Jeff Barnaby
KAST
Kawennáhere Devery Jacobs, Glen Gould, Brandon Oakes, Mark Antony Krupa, Roseanne Supernault
Kanada 2013
88 min.
„Wykazujący żywe oko do mocnych obrazów i uderzające poczucie uciskanego witriolu [Rhymes For Young Ghouls] to niezwykle porywający film, który zapowiada pojawienie się nowego, ekscytującego głosu w kanadyjskim kinie.” Scott A Gray, wykrzykuje!
Zemsta jest rytuałem przejścia w zuchwałym, naginającym gatunki debiucie Jeffa Barnaby'ego. Nastoletnia Aila (Kawennahere Devery Jacobs), panująca "zielna księżniczka" rezerwatu Red Crow, obcuje z duchami i knuje przeciwko Popperowi (Mark Antony Krupa), bezdusznemu indiańskiemu agentowi, który od pokoleń dręczy jej społeczność. Aby dokonać zemsty, musi przeniknąć do szkoły, która złowrogo góruje nad rezerwatem i stała się źródłem opowieści o duchach i koszmarów dla każdego dziecka Mi'kmaq. Dzięki starannej scenografii Barnaby rygorystycznie buduje surowe środowisko lat 70-tych, które doskonale nadaje się do klimatów country noir, przypominających Winter's Bone. Jednak w momencie, gdy jesteś przekonany, że masz już wszystko o Ghouls, film uwalnia swoje bardziej surrealistyczne elementy i zaczyna snuć własną, bogatą mitologię. I choć narkotyczna fantazja o zemście, która się z niej wyłania, ma dług wobec filmów exploitation, jest prowadzona przez swój własny, niepowtarzalny rytm i napędzana autentycznym poczuciem oburzenia z powodu okrucieństw popełnionych podczas ery szkół domowych.
Rhymes for Young Ghouls to nie tylko film. Jest to spojrzenie na życie rdzennych mieszkańców w przerażającej rzeczywistości korupcji, nadużyć i ubóstwa z rąk pośredników kanadyjskiego rządu.
"To twardy, brutalny kawałek pracy, długi w przemocy, ale z poetycką wrażliwością, którą można znaleźć w powieści Cormaca McCarthy'ego lub piosence Toma Waitsa... [To] oznacza nadejście prawdziwej filmowej inteligencji, wrażliwej na bardziej intymne, czułe, a nawet duchowe momenty życia, ale nie stroniącej od uderzenia młotem, gdy wymagają tego okoliczności." James Adams, Globe and Mail
To twarde, brutalne dzieło, pełne przemocy, ale z poetycką wrażliwością, jaką można znaleźć w powieściach Cormaca McCarthy'ego lub piosenkach Toma Waitsa... [Film] zapowiada nadejście prawdziwej filmowej inteligencji, wrażliwej na bardziej intymne, czułe, a nawet duchowe momenty życia, ale nie stroniącej od uderzania młotem kowalskim, gdy wymagają tego okoliczności." James Adams, Globe and Mail