Przeciwnikiem PIS-u w minionej kampanii nie była , jak się powszechnie uważa, Platforma. Przeciwnikiem było WSI24 sprzymierzone z Gazetą W. Platforma natomiast rywalizowała z LID-em o namaszczenie patronów. Ostatecznie pijaństwa Aleksandra K przechyliły szale na stronę PO. Inaczej wynik Po kontra LID byłby z grubsza fifty-fifty.
PIS długo miało szansę na czterdzieści kilka procent poparcia. I nie przegrało bynajmniej za sprawą Sawickiej. Sprawa Sawickiej wcale a wcale nie była błędem, jak był dzisiaj łaskaw przybełkotać Wasserman, powtarzając tezy wciśnięte mu wcześniej przez Jankego i Ziemkiewicza w Rzepie.
Błedem była sekwencja dwóch wydarzeń i przypadkowe wystapienie jednej. Dwa sekwencyjne wydarzenia to debata oraz Sawicka's case. Zdarzeniem przypadkowym- filipińska choroba. Konferencja z Sawicką miała prawo być puszczona tylko w jednym przypadku- wygranej Kaczyńskiego. Tymczasem przegrał z kretesem- nie potrafił zbić ciamciaramcia Tuska, który ćwiczył ta debatę kilka tygodni- łącznie z wytrącaniem z równowagi Kaczyńskiego.
Kaczyński z kolej, to prawda, był bezradny. Poszedł na debatę wierząc że rozjedzie Tuska z marszu. Mniej wygadany Lech raz już zrobił z Tuska jajecznicę. Tymczasem nie wyszło. Sprawa sawickiej po przegranej debacie wyglądała jak rozpaczliwe odpalenie haka- potwierdziła tezy Tuska o bezsilności Kaczyńskiego. Sawicka powinna być puszczona przed debatą z Tuskiem. Nawet schorowany i nie przytomny ze zmęczenia Kaczyński zrobiłby z niego marmoladę. Lub też, co bardziej możliwe Tusk uchyliłby się pod byle pretekstem debaty bojąc się kompromitacji.
A pamiętajmy że Kaczyński szedł na wybory z hasłem skuteczności. Został ono mocno nadszarpnięte. Nie, bynajmniej nie przez sprawę Sawickie, ale podkreślam przez sekwencję dwóch zdarzeń. Pijaństwo z kolei Kwaśniewskiego ułatwiło Tuskowi kolejną debatę.
Gwoździem do trumny było przemówienie Kaczyńskiego w piątkowy wieczór. Przepraszał za błędy. Co było błedem? Zamnkięcie WSI, upublicznienie nagrań kręcacej lody czy co? Nie powiedział co- przyznał rację ciamciramcia.
Bielan, chociaż spieprzył wygraną kampanię, nie powinien być sekowany. Zyczyłby sobie żeby ten post przeczytał ktoś z PIS, zanim popełnią kolejne głupstwa. Cyrk się dopiero zaczyna