kobaian kobaian
605
BLOG

Janecki vs. Warzecha. Rzecz o starciu salonikowych tytanków

kobaian kobaian Media Obserwuj temat Obserwuj notkę 4
W mediach prawicowych rozkręciła się prawdziwa drama. Otóż w dniu 20.03.2022 w programie „Salonik polityczny” doszło do starcia między Łukaszem Warzechą a Stanisławem Janeckim. Redaktor Warzecha wyraził niezadowolenie z powodu obecnej polityki rządu i samorządów względem uchodźców z Ukrainy, redaktor Janecki określił natomiast postawę Warzechy niecenzuralnym słowem. Wydarzenie to wzbudziło wiele emocji i zaowocowało lawiną skrajnych opinii i komentarzy. Nasuwa się zatem pytanie, kto ma w tym sporze rację. Moja odpowiedź może w tym wypadku rozczarować czytelnika, gdyż brzmi: „Ani jeden, ani drugi”.

Mój główny zarzut względem redaktora Warzechy polega na tym, że dziennikarz ten pragnie uchodzić za eksperta od wszystkiego i znawcę tematów najprzeróżniejszych. Tymczasem jego teksty i wypowiedzi nie zdradzają szczególnie zaawansowanego warsztatu dziennikarskiego. Osobiście oczekuję od dziennikarza, że tak jak ja idę wykonywać swoją pracę do swojego miejsca zatrudnienia, tak on poświęci odpowiednią ilość czasu na wykonywanie swojej, np. na zbieraniu materiałów, docieranie do faktów, analizę danych i dopiero tak przepracowany materiał przedstawi w formie tekstu pisanego lub wypowiedzi w programie telewizyjnym. Tymczasem redaktor Warzecha wyszedł sobie ze swojego domku, wsiadł do samochodu, wyjechał na autostradę, gdzie zobaczył sporo samochodów na ukraińskich rejestracjach i z tego powodu wróży nadciągający kryzys finansowy i demograficzny. Czyli nie zrobił niczego więcej, niż może zrobić przeciętny, przypadkowy bloger Salonu 24 po godzinach, który w przeciwieństwie do Warzechy, nie otrzymuje z tego tytułu żadnego honorarium. Dlatego jak dla mnie, tego typu głosy i opinie, jakie wygłasza redaktor Warzecha nie wnoszą zbyt wiele ciekawego do dyskusji i nie są przez to godne szczególnej uwagi. Oczywiście można się zgadzać, bądź nie z opiniami redaktora Warzechy, natomiast nie widzę powodu, aby szczególnie się nimi ekscytować, czy też przypisywać im wielką doniosłość.

Nie powinniśmy dać się jednak zwieść pozornemu moralnemu oburzeniu redaktora Janeckiego. Stanisław Janecki to, nie odmawiając mu całej elokwencji i zapewne nieco lepszego warsztatu od Warzechy, PiSmak, czyli osoba szczególnie zainteresowana obroną stanowiska określonej frakcji politycznej. Sądzę, że ta gwałtowna reakcja na słowa Warzechy nie była spowodowana głębokim współczuciem dla sytuacji Ukraińców, lecz faktem, że ostrze krytyki Warzechy było wymierzone w działania obecnego rządu. Janecki zastosował chwyt retoryczny, którego celem było odwrócenie uwagi od rzeczywistego tematu, jakim było przygotowanie lub nieprzygotowanie rządu do zadań związanych z falą uchodźców z Ukrainy i przekierowanie jej na kwestię domniemanej „bezduszności” redaktora Warzechy. Tymczasem polityka rządu i samorządów w obecnej sytuacji, jak i generalnie szacowanie kosztów i antycypowanie ewentualnych zagrożeń jest jak najbardziej poważnym przedmiotem dyskusji i nie można się ot tak po prostu, w porywie serca godzić na „cancelowanie” krytycznych opinii. A to właśnie, nie łudźmy się, było rzeczywistym celem redaktora Janeckiego.

Sprawa ma dalszy, całkiem komiczny ciąg, gdyż nagle tygodnik „Do Rzeczy” publikuje okładkę, gdzie redaktor Warzecha, który nie zrobił de facto nic więcej, poza podzieleniem się z widzami wrażeniem z jazdy autostradą, przedstawiany jest jako męczennik za wolność słowa. To znów spotkało się z wieloma nieprzychylnymi komentarzami czytelników, wytykających niestosowność takiego działania marketingowego w obecnej poważnej sytuacji. I szczerze mówiąc nie sposób się do takich opinii nie przychylić.

Cóż o tej sprawie powinniśmy sądzić? Myślę, że gdy jedni będą oburzać się na drugich, samemu spokojnie robić swoje, pomagać, jeśli mamy taką możliwość, ewentualnie można również przejść się do sklepu po popcorn, gdyż odrobina rozrywki w tych stresujących i niepewnych czasach przyda się każdemu.

kobaian
O mnie kobaian

Obserwuję, myślę, analizuję.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Kultura