Autor "Złotych żniw" i znana fotografia przedstawiająca rzekomo hieny cmentarne z Treblinki są znane zapewne wszystkim kocim czytelnikom. Wiemy też, że w końcu okazało się, że hieny to nie żadne hieny, ale poczciwi, porządkujący groby włościanie.
W związku z tym kot niniejszego bloga zaczął się zastanawiać: otóż wizerunki tych ludzi wykorzystano bez ich zgody, w dodatku w uwłaczającym kontekście. Nie ma chyba w języku ludzi cywilizowanych wielu obelg mających większą siłę rażenia. Rabuś grobów, żerujący na cudzym nieszczęściu. Gorszy, niż sprawca, bo bezczeszczący zwłoki - tyleż z nienawiści, co chęci zysku. Zdjęcie w książce niemal wskazuje wprost - to oni tak postąpili. To o nich jest ta książka.
W ten sposób JT Gross i piszący wcześniej o tym zdjęciu dziennikarze zniesławili, być może z jak najlepszymi intencjami, Bogu ducha winnych ludzi. Ich dzieci i wnuki dowiedziały się, kogo mają w rodzinie. Cała Polska i pół reszty świata już wiedzą, że ta miła, uśmiechnięta dziewczyna, dziś babcia Jasia, zrywała pierścionki z gnijących trupich palców. Pazerna taka.
Kot niniejszego bloga ma proste pytanie - czy osoby na wiadomym zdjęciu da się dziś zidentyfikować? Może jeszcze żyją oni i ich potomkowie? A jeśli tak, to czy nie mogliby oni uznać, że ich dobra osobiste (godność, cześć pamięci zmarłych) zostały naruszone i pozwać, kogo trzeba? Tu i wszędzie indziej, gdzie wyszła książka zilustrowana tym nieszczęsnym zdjęciem. Historyk i socjolog mogą mieć sobie poglądy, jakie chcą. Kocisko nie uważa, że trzeba wsadzać do więzienia każdego, kto napisze książkę udowadniającą arbitralnie przyjętą i absurdalną tezę (za Holokaut odpowiadają Polacy, komór gazowych nie było, Stalin jest ojcem nowoczesnej demokracji).* Trzeba natomiast ponieść odpoqwiedzialność, jeśli człowieka, który sam się nie może bronić, nazwie się, nie sprawdziwszy, kanalią. Trzeba. Starych fotografii jest dużo. Są świetnym materiałem ilustracyjnym. W następnej książce mogą Państwo zobaczyć własnego dziadka, tylko dlatego, ze jego twarz pasowała komuś do tezy...
Miau!
* Uwaga dla nadgorliwców - powyższe nie oznacza, że kot niniejszego bloga aprobuje którąkolwiek z tez wskazanych tu jako absurdalne. Nie zakłada też niczyjej złej woli.
