Trwa objazd Michała Boniego po wszystkich możliwych mediach , w których chwali się, że dostał w mordę od Korwina Mikke. Obserwując te jego płomienne występy zauważyłem, że sprawia mu to wyraźną przyjemność, ma nawet wypieki na twarzy. Czy to nie jest czasem tak, że oczyszczające uderzenie w twarz przywraca Boniego do pełnoprawnego życia w polskim społeczeństwie? Czy Boni czasem nie czekał latami na taki cios łaski , który zmyje z niego piętno esbeckiego agenta? Wychodzą tutaj dwie prawdy, pierwsza to taka, że wielką krzywdą dla esbeckiej agentury było i jest zaniechanie lustracji, która instytucjonalnie mogłaby oczyścić esbecką agenturę i nie trzeba by było obecnie prać ją po pysku w dziele oczyszczenia, oraz druga, że w przypadku braku lustracji ważny jest każdy sposób aby zmyć z byłych agentów piętno kolaboracji z komunistami, lanie w mordę nie jest w tym wypadku naganne skoro przynosi tak ozdrowieńcze efekty i doznania jakie przeżywa obecnie wniebowzięty Michał Boni.
Czy Janusza Korwin-Mikkego powinna spotkać kara?
Nie- 73%
wiadomosci.onet.pl/kraj/michal-boni-korwin-mikke-uderzyl-mnie-w-twarz/k0s70