Transfery a Korupcja Polityczna

Notka ta poświęcona jest sposobowi w jaki przeważająca większość dziennikarzy wypowiadała się o ostatnich wydarzeniach.
Niedawno mieliśmy okazję usłyszeć o decyzji posła Mężydło i senatora Sikorskiego o starcie w zbliżających się wyborach spod szyldu Platformy Obywatelskiej.


Po pierwsze.


Można było niemal odnieść wrażenie, że p. Mężydło jest (był) jednym z decydentów w Prawie i Sprawiedliwości, co jest oczywistą nieprawdą.

Po drugie.


Osoba pana posła przedstawiona została jako wzór postaw etycznych i jako "ten", który nie mogąc już patrzeć na degrengoladę toczącą PiS zdecydował się przestąpić próg dzielący jak w bajce dobro i zło, czarne i białe.


Po trzecie.

Senator Sikorski stwierdził, że "zawiódł się na Jarosławie Kaczyńskim". Jedyne czego nam nie powiedział, to na czym konkretnie się zawiódł. Może przy okazji mógłby zdradzić powód swego odejścia z rządu. Może wyjaśniłby co było tak ważne, że Kaczyński nie chciał udzielić jakichkolwiek informacji. Przy okazji miło by było gdyby wyjaśnił swoje związki z zagranicznymi organizacjami ( o czym zdaje się, pisała w swoim czasie Rzepa). Przyznaję, że zawsze szanowałem Sikorskiego za wykształcenie, za kontakty, za znajomość tematu, ale w jakim świetle stawia go sytuacja, gdy dopiero przed samymi wyborami decyduje się odejść z rządzącej partii, mając z pewnością nadzieję na ministerialną tekę już po wyborach.


Po czwarte

 sposób w jaki dziennikarze  opisują przejście osób z Pisu do PO. Otóż dziś nie mamy do czynienia już z korupcją polityczną, ale z transferami. To nagłe rozprzestrzenienie się żargonu sportowego jest zadziwiające.