Krytyka Politechniczna Krytyka Politechniczna
49
BLOG

Rząd projektowy

Krytyka Politechniczna Krytyka Politechniczna Rząd Obserwuj temat Obserwuj notkę 0

Wczoraj dowiedzieliśmy się, że obecna Prezes Rady Ministrów Beata Szydło złożyła dymisję (nieformalnie), a jej następcą będzie z dużym prawdopodobieństwem Mateusz Morawiecki, dotychczasowy wicepremier. Biorąc pod uwagę konieczne kroki formalne (dymisja PRM na ręce Prezydenta RP, desygnacja nowego Prezesa Rady Ministrów, otrzymanie wotum zaufania w Sejmie) ujmuję ten scenariusz w kategoriach 'prawdopodobnie', ponieważ w polityce, jak również w życiu, z natury rzeczy są pewne tylko podatki i śmierć. Zakładając racjonalność Prezydenta Andrzeja Dudy, wicepremiera Mateusza Morawieckiego i brak meteorytu uderzającego w Warszawę w następnym tygodniu, tak zapewne się potoczą wypadki.

W zrozumieniu dlaczego tak się stało, moim zdaniem, może pomóc zastanowienie się, czym się właściwie zajmuje rząd w Polsce i jakie konsekwencje ma w tym wypadku robienie zmian na poziomie Rady Ministrów.

Działalność administracyjno-projektowa

Rząd jako gabinet ministrów ma dwa zasadnicze zadania. Pierwsze polega na bieżącym administrowaniu krajem, które wykonuje każdy minister w ramach przysługujących mu kompetencji np. ustawowych. I tak minister zdrowia zajmuje się szpitalami czy NFZ, minister środowiska zajmuje się problematyką parków narodowych a minister obrony zarządza wojskiem - wszystko to oczywiście z pomocą służby cywilnej i kadry niższych szczebli. W porównaniu do zarządzania gospodarstwem domowym jest to bieżące sprzątanie, dokonywanie prostych, powtarzalnych napraw typu cieknący kran w kuchni.

Drugim filarem działalności są projekty. Wcześniej już pisałem na ten temat, w skrócie są to wszelakie działania, które robimy jednokrotnie, aby odnieść określony cel, założony w projekcie. Projekty mogą być różnej wielkości - małe (np. wprowadzenie prostej kilkustronicowej ustawy) ale i też duże (np. projekt 500+, który łączył kilka ministerstw, samorządy, banki i obejmuje kilka milionów osób). Cechą projektu jest jego skończony zakres czasowy, czego nie ma np. sprzątanie czy bieżąca obsługa podatników w urzędzie skarbowym. Po zakończeniu projektu występują często działania utrzymaniowe w postaci nowych obowiązków (dla 500+ to konieczność realizowania wypłat z tego programu), nie są one natomiast już działaniami projektowymi, tylko administracyjnymi (lub operacyjnymi).

Dlaczego zmiany?

W biznesie jedyną stałą rzeczą są zmiany. Świat polityki również przejawia takie cechy, które wynikają z konieczności adaptacji do nowych warunków otoczenia czy też podejmowania nowych szans lub przeciwdziałaniu nowym zagrożeniom.

Pierwsze pół kadencji minęło nam w atmosferze realizacji projektów socjalnych - 500+, obniżka wieku emerytalnego, darmowe leki dla seniorów, rozpoczęcie programu mieszkanie+. Oprócz 500+ i mieszkanie+ były to projekty proste do wykonania od strony technicznej, z kolei projekt 500+, ze względu na eleganckie (pod kątem prostoty pomysłu i skuteczności realizacji) rozwiązanie wypracowane przez Ministerstwo Cyfryzacji i środowisko bankowe, udało się wdrożyć w przeciągu nieco ponad 4 miesięcy od powstania rządu. Projekt mieszkanie+ jest przykładem projektu, który raczej nie da się zrealizować w kwartał, ponieważ budowanie bloku mieszkalnego trwa około roku (samo stawianie budynku), nie licząc czasu potrzebnego na robotę biurokratyczną czy poprawki budowlane. Został on rozpoczęty i będzie kontynuowany, natomiast w otoczeniu pojawią się zapewne nowe projekty.

Z wypowiedzi polityków obozu rządzącego wynika, że druga część kadencji będzie poświęcona projektom gospodarczym, na które teraz będzie kładziony główny nacisk. To ma być element wpisywany przez rząd w ich Objectives and Key Results, w którym będziemy mierzyć główne wskaźniki poprawy stanu Polski. I dlatego na skutek pojawienia się nowych celów do osiągnięcia, trzeba się zastanowić, czy zespół odpowiadający za realizację tych celów ma optymalny skład i podział obowiązków.

Popularna jest opinia, że polityk może zajmować się najpierw ministerstwem X, potem Y a na końcu kadencji Z. Zasadniczo możliwe jest administrowanie w ten sposób różnymi ministerstwami, a gdy osoba ma jeszcze szerokie zainteresowania i dar do zarządzania ludźmi (który jest niezależny od tematyki ministerstwa), to wyniki mogą być nawet całkiem przyzwoite. Ale nie ma co wtedy liczyć na realizację projektów, szczególnie tych większych i bardziej skomplikowanych. Czasem z układanki kadrowej wynika, że odpuszczamy ministerstwo (sektorz) X, ponieważ skupiamy się na ministerstwie Y w danym okresie, a z układanki partyjno-osobowej wynika, że jak damy Y Iksińskiemu, który w tym jest najlepszy, to X musi wziąć Zetowski, mimo, że nie jest to najlepszy kandydat na to stanowisko wśród obecnych. I jest to mimo wszystko rozwiązanie optymalne (przy zadanej wiedzy początkowej), ponieważ tak a nie inaczej rozłożyliśmy wagi dla poszczególnych ministerstw.

A jak wagi rozłożymy inaczej, to wyjdzie nam inne rozwiązanie.

I to jest jeden z głównych powodów, dlaczego Mateusz Morawiecki zostanie premierem. Owszem, prawdopodobnie będzie mieć mniej czasu na bycie ministrem finansów czy rozwoju (o ile nie przekaże tych funkcji innym osobom po Nowym Roku). Z drugiej strony, teraz każda oficjalna wizyta oficjeli z innych państw będzie dużo bardziej skupiona na celach gospodarczych, co samo w sobie jest całkiem pozytywne. W biznesie CFO (dyrektor ds. finansowych) rzadko zostaje CEO (prezesem), ponieważ gość od rachunkowości zwykle jest dość sztywny w obyciu i nie jest dobrym sprzedawcą, a tym w dużej części też zajmuje się CEO. Ale to wcale nie oznacza, że nie jest to niemożliwe i że się nie da.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka