krzysztofmroczko krzysztofmroczko
58
BLOG

Rewolucja bez rewelacji

krzysztofmroczko krzysztofmroczko Kultura Obserwuj notkę 0

Seria książek Assassin’s Creed, stworzona na podstawie słynnej gry, nadal trwa i pewnie jeszcze potrwa. Podobnie jednak jak w przypadku elektronicznej wersji tej odsłony konfliktu między asasynami a templariuszami Pojednanie rozczarowuje chyba najmocniej. Książka nie posiada nic z siły swoich wcześniejszych części.

Oliver Bowden, Assassin's Creed. Pojednanie

Oliver Bowden, Assassin’s Creed. Pojednanie

Miałem przyjemność pisać o książkach tej serii od początku. Jedne bywały lepsze, inne nieco gorsze, ale jakoś tam trzymały poziom. Zdarzały się słabsze fabularnie, które nadrabiały swoje braki poprzez ciekawie przedstawione realia historyczne, bywały też po prostu dobre pod każdym względem, jak choćby Czarna bandera, traktująca o piratach mórz południowych. Trudno jednak znaleźć jakieś pozytywne cechy w Pojednaniu.

Akcja powieści rozgrywa się w niezmiernie interesujących czasach. Przełom wywołany rewolucją francuską niesie w sobie naprawdę spory potencjał, nie tylko w warstwie fabularnej. Mnogość wydarzeń, okrucieństwo rewolucjonistów, wewnętrzne rozterki bohaterów pragnących zmian politycznych i bojących się władzy tłumu zarazem. Te wszystkie elementy mogłyby złożyć się na naprawdę interesującą dla czytelników lekturę, niestety autor nie wykorzystał tego potencjału. Z wielką szkodą dla czytelników, niestety.

Podobne wrażenie mam co do kontekstu historycznego w powieści, a ściślej rzecz biorąc do jego niemal całkowitego braku. Bywały już w serii naprawdę ciekawe czasy opisane w sposób zachęcający czytelników do danej epoki. Renesans lub Czarna bandera były książkami, które w ramach młodzieżowej bądź co bądź literatury, potrafiły  zainteresować odbiorcę epoką. Być może dzięki tym książkom ich czytelnicy zaczęli na własną rękę szukać dodatkowych informacji o danej epoce, być może zapragnęli poczytać inne książki na te tematy. Niestety, Pojednanie nie zachęca do tego typu poszukiwań, nie mówi wiele o tym, co działo się podczas rewolucji w Paryżu i okolicach. Owszem, mamy wspomniane w powieści wydarzenia historyczne – powołanie Stanów Generalnych, zdobycie Bastylii, egzekucję króla i śmierć Robespierre’a – ale nie ma w nich krzytyny wiedzy historycznej. Ani razu w książce nie pada imię ostatniego króla Francji, niewiele wiadomo też o postulatach samych rewolucjonistów. Gdzieś tam w tle przewijają się co prawda rozmowy o potrzebach zmian, o ulżeniu trudnemu położeniu zwykłych ludzi, ale nie ma w nich nic decydującego. Trudno powiedzieć, czy podobne braki wynikają z pośpiechu przy wydaniu książki czy może są raczej celowym autorskim zabiegiem. Samo napisanie o tym, że rewolucja była efektem spisku tajemnego bractwa jakoś zupełnie nie przekonuje.

Assassin’s Creed. Pojednanie czyta się szybko, akcja ciągnie do przodu, ale nic z tego nie wynika dla czytelników książki. Moim zdaniem to najsłabsza część cyklu. Jej lekturą usatysfakcjonowani mogą być jedynie najzagorzalsi fani. Wszyscy inni na pewno mogą sobie tę powieść darować.

Wrocławianin z urodzenia i przekonania. Myślę szybko, nie owijam w bawełnę. Nadal wierzę w dziennikarstwo obywatelskie, dlatego prowadzę portal osiedlowy Wrocław Leśnica Info. Tutaj już nie piszę o polityce, zostawiam to hunwejbinom i sekretarzom. 

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Kultura