ks. Artur Stopka ks. Artur Stopka
228
BLOG

To jest odwaga

ks. Artur Stopka ks. Artur Stopka Społeczeństwo Obserwuj notkę 3

Skomplikowane zakręty, jakimi biegnie ludzka myśl, zarówno podczas niezakłócanych z zewnątrz okresów swobodnego poruszania się po umyśle, jak i w czasie werbalnych kontaktów interpersonalnych, mogą wywoływać wyraz zaskoczenia na twarzy, a w oczach przejawy zagubienia. Zwłaszcza w sytuacjach zdawałoby się oczywistych i pozbawionych perspektywy niespodziewanych zwrotów.

Niewątpliwie do okoliczności przewidywalnych i raczej nie rokujących dużej ekwilibrystyki intelektualnej można zakwalifikować standardową w niektórych gronach dyskusję o pierwszym dniu maja. Zdarzyło mi się, niemal, jak co roku, wziąć w takiej udział w ostatnich dniach kwietnia. Każdy z uczestników rozmowy był w swych wynurzeniach boleśnie przewidywalny, więc poczucie bezpieczeństwa wpełzło do pomieszczania niczym bezwonny, łaszący się opar i otoczyło nas niepostrzeżenie od czubka głowy po duży palec w bucie.

Najprawdopodobniej to ono sprawiło, że skąpiąc czasu i wysiłku na głębszą analizę uwarunkowań, w jakich działa, jeden z uczestników spotkania wyznał, iż zasadniczo nie rozumie, dlaczego pierwszy maja jest w naszym kraju nadal dniem wolnym od pracy. Zachęcony własną elokwencją dodał, że w ogóle nie przepada za tak zwanymi długimi weekendami i uważa je za urzędowe sankcjonowanie, a nawet promowanie lenistwa.

Cisza, jaka zapadła po tej deklaracji, zawisła nad naszym gronem jak ciężka chmura tuż przed wielką ulewą. „Co za odwaga” – niejednoznacznie odezwał się w końcu jedyny przy stole dyrektor, zatrudniony w spółce z udziałem skarbu państwa. „To raczej wygląda na szaleństwo” – doprecyzował redaktor medium o lokalnym zasięgu i uśmiechnął się jadowicie.

Przeciwnik wydłużonych weekendów dopiero teraz odkrył powagę sytuacji, w jakiej się znalazł. Mimo to brnął dalej. „Po prostu takie jest moje zdanie” – oświadczył wyzywająco. – „To chyba żadna odwaga powiedzieć wśród znajomych, co się myśli na jakiś temat” – pogrążał się coraz bardziej.

„Odwagą to dzisiaj jest tak postępować, aby nikomu się nie narazić i na przykład nie stracić pracy” – pozornie poparła go urzędniczka z pewnej instytucji kontrolnej. „A przede wszystkim zachować swoje poglądy w różnych sprawach tylko dla ludzi najbardziej zaufanych, a najlepiej tylko dla siebie” – dodała, czując na sobie badawcze spojrzenie dyrektora.

„To jest odwaga? To przecież konformizm w czystej postaci!” – zaperzył się przeciwnik długich weekendów i wolnego w pierwszym dniu maja. Jego policzki nabrały intensywnej barwy, znanej ze sztandarów noszonych podczas pierwszomajowych pochodów.

„Odwagą jest potem spojrzeć w lustro” – rzuciłem niezbyt głośno i sprawdziłem, która jest godzina. Okazało się, że muszę już iść. I to żwawym krokiem, żeby się nie spóźnić. stukam.pl


Tekst wygłoszony na antenie radia eM

Dziennikarz, który został księdzem

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Społeczeństwo