ks. Artur Stopka ks. Artur Stopka
124
BLOG

Załoga

ks. Artur Stopka ks. Artur Stopka Społeczeństwo Obserwuj notkę 1

Z cyklu: Trzy akapity

Sukces może przyprawić o ból głowy i dostarczyć naprawdę sporej dawki zmartwień. Tak było przynajmniej w przypadku współwłaściciela niewielkiego zakładu produkcyjnego, który nagle stanął przed wielką szansą. Jego firma dostała niespodziewanie propozycję wielkiego zamówienia. Powód był przyziemny – producent podobnego towaru w pogoni za ilością gwałtownie obniżył jakoś swojego produktu. Klienci byli bardzo rozczarowani.

„Nie mamy dość ludzi, aby zdążyć w terminie zrealizować to zamówienie. Nie jesteśmy w stanie podjąć się tego zadania!” – krzyczał wspólnik, odpowiadający równocześnie za cały proces produkcyjny. „Musimy zatrudnić więcej ludzi i pracować na trzy zmiany” – stwierdził współwłaściciel. „To nie takie proste. Nasz produkt jest taki dobry, bo mamy doświadczoną, wysoko wykwalifikowaną załogę. Oni się tego uczyli przez kilka lat” – przywołał go na ziemię szef produkcji. „Chcesz popełnić błąd tamtej firmy?” – dodał.

Zrezygnowali z przyjęcia zamówienia. Z opowieści współwłaściciela wynika, że potężna firma, która chciała je złożyć, próbowała nawet gróźb w stylu: „Albo przyjmiecie zamówienie, albo was zniszczymy”. Nie ugięli się. Powoli rozwijają firmę, stopniowo powiększając załogę o dobrych fachowców, głównie przez szkolenia we własnym zakresie. Ich zdaniem nie warto dla szybkiego sukcesu przyjmować przypadkowych ludzi, którzy nie gwarantują wysokiej jakości produktu.

Dziennikarz, który został księdzem

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Społeczeństwo