Ksymenes Ksymenes
4511
BLOG

Dualizm śp. Barbary Blidy

Ksymenes Ksymenes Polityka Obserwuj notkę 108

Ze śmiercią śp. Barbary Blidy wiążą się dwie "prawdy". Obie wywołała nieżyjąca Barbara Blida.

Pierwsza prawda jest taka, że Barbara Blida nie chciała zginąć, tylko coś wszystkim zademonstrować. Świadczy o tym rodzaj i sposób użycia broni, która z założenia miała okaleczać, a nie zabijać. Tu następuje dualizm. O tym wiedzą bowiem śledczy, ale nie wie opinia publiczna. Do tej ostatniej bowiem przedzierają się głównie wrzutki szeroko pojętego środowiska Gazety Wyborczej i ITI, dla którego liczą się jedynie "dowody winy" Jarosława Kaczyńskiego oraz Zbigniewa Ziobro. Wszystko, co kłóci się z tą tezą, natychmiast przykrywane jest wrzutkami, które za jakiś czas, gdy prawie nikt o nich nie pamięta, są delikatnie dementowane bądź to przez samych dziennikarzy, bądź przez prokuraturę i/lub sądy powszechne. W ten sposób przeciętny wyborca już dawno stracił rachubę w tym, co jest prawdą, a co już dawno nią nie jest. I o to chodzi. Nawet tu w S24 łatwo znaleźć ludzi, którzy nadal święcie wierzą w morderstwo Barbary Blidy. Są to najczęściej ci sami ludzie, którzy nabijają się z "zamachu smoleńskiego". Czyli hipokryzja w pełnym wydaniu.

Jestem przekonany, iż Barbara Blida nie zdecydowałaby się na swój manifestacyjny krok, gdyby nie atmosfera w mediach w latach 2005-2007. W tym sensie nieco łączy ją ze śmiercią działacza łódzkiego PiS śp. Marka Rosiaka, którego zabił były członek PO Ryszard C. Za obie śmierci w moim przekonaniu odpowiadają pośrednio ci sami ludzie, których zaliczyłem do szeroko pojętego środowiska GW i ITI, a którzy wytworzyli w Polsce odpowiednią atmosferę medialną, a właściwie antypisowski jazgot oparty na strachu przed upadkiem mitów założycielskich III RP. Jednocześnie znacznie więcej te dwie śmierci dzieli. Marek Rosiak nie był o nic podejrzewany, nie tylko w sensie formalnym, lecz także moralnym. Tego samego nie da się powiedzieć o Barbarze Blidzie, która od strony formalnej nie miała postawionych zarzutów, ale jej niejasne związki ze zorganizowaną przestępczością muszą skłaniać do refleksji co najmniej natury moralnej. Wiem, wiem, niektórym ludziom jazgot medialny uderzył do głowy tak mocno, że samą przynależność do PiS - lub nawet sympatyzowanie z tą partią - traktują jako zło moralne, które usprawiedliwia każde świństwo wyrządzone ludziom jakoś tam związanym z PiS. Ta notka nie jest jednak poświęcona klinicznym przypadkom psychiatrycznym.

Każdy, kto zna postępowanie sądowe np. w sprawach związanych ze śmiertelnymi wypadkami drogowymi, wie, że sprawca tragedii zawsze znajduje jakieś argumenty przeciwko policji, przeciwko zeznaniom przypadkowych świadków, przeciwko opiniom biegłych etc. etc. Zawsze bowiem coś nie jest w 100% jednoznaczne, budzi wątpliwości itd. Dlaczego? Bo ludzie są omylni. Podobnie jest z bójkami. Trzech przypadkowych świadków i najczęściej trzy różniące się od siebie w istotnych szczegółach wersje. Stąd wymiar sprawiedliwości rzadko kiedy ma na tacy podane gotowe orzeczenie. W większości przypadków udaje się jednak dotrzeć do jądra sprawy i wydać w miarę sprawiedliwy wyrok.

Podobnie jest ze śmiercią B. Blidy, która sama ma udział w zaciemnianiu obrazu sprawy. Dziś bowiem jedynie pośrednio możemy wnioskować o jej intencjach czy powiązaniach. Stąd ważne były niezależne śledztwa prokuratorskie, obejmujące różne aspekty tego tragicznego wypadku. Sejmowa komisja śledcza miałaby sens, gdyby Polską nadal rządził PiS. Tak się jednak nie stało, bo kilka miesięcy później rządy objęło środowisko antypisowskie. Z góry było zatem wiadomo, że nie o prawdę w powołaniu sejmowej komisji śledczej idzie.

Obecnie mamy więc typowy dla Polski dualizm. Z jednej strony Ryszard Kalisz, który przez blisko 4 lata szykował się do udowodnienia tezy, jaką miał przygotowaną od samego początku. Z drugiej strony organy wymiaru sprawiedliwości, które co rusz obalają tezy sformułowane przez antypisowskich polityków. A pomiędzy nimi znajdują się media, które cynicznie dozują odpowiednie napięcie antypisowskie. Jedyne, co jest w tej sprawie jasne, to termin publikacji raportu. Odpowiedź jest prosta - wybory.

 

Ksymenes
O mnie Ksymenes

Interesuje mnie przyszłość Polski, a nie konkretnej partii. Strzelam przede wszystkim do złej władzy, ale zła opozycja również nie może na mnie liczyć. W przeszłości sympatyzowałem z UPR - głównie w kwestiach wolnego rynku. Lista blogerów, którzy trwale zbanowali mnie bez sensownej przyczyny: Andrzej Celiński, Mireks, maia14, teesa Zbanowani przeze mnie za chamstwo: entefuhrer (14.08.2011), mundry (05.10.2011)

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka