Na lokalnym podwórku również toczą się "gry" i "zabawy" ze sztuką i demokracją. O Brunonie K. na pewno wiedzą już na wyspach. Dziwią się tam politycy, dlaczego takich zaangażowanych wsadzają do więzienia i nadają statusy niebezpiecznych i zarazem szczególnie chronionych. Shin Fain działa przecież legalnie, ale moment Holandia też ma swoich "nie poprawnych politycznie, zionących mową nienawiści" no i we Francji też jest tandem ojciec - córka.
Na polu sztuki prym wiedzie "Pokłosie", niektórzy mogą przypuszczać, że to komedia dokumentalna o polskich kibicach. Jak trudno wypracować sztamę i polubić wszystkich dookoła, szczególnie gdy przybijają do tarcz pod Cedynią. Ale zaraz wróć, to nie Cedynia lecz Głogów i to nie MY a ONI prowadzili już wtedy politykę jednego dziecka.
Hotele zarezerwowane są do niedzieli, trzeba uzgodnić stanowiska by za 2 miesiące znów nie "świecić oczami" przed mediami, że niby jest porażka. Sukces jest lepszy. Sztuka też, gdy nie wciskana jako gratis do zestawu bycia fajnym, oczytanym, kulturalnym czy inteligentnym.
Dla Salon24 z pod BRUK-SELI ArGut. Pogłaskałem trawę jest mokra.
