Kultura Liberalna Kultura Liberalna
66
BLOG

[Sawczuk w poniedziałek] Najbardziej polski kawałek Polski

Kultura Liberalna Kultura Liberalna Socjologia Obserwuj temat Obserwuj notkę 0

Prawicowe ruchy antyliberalne nie mają może wiele szacunku dla praw mniejszości czy dla trójpodziału władz, dają jednak ludziom poczucie wspólnoty. Coraz większa grupa liberalnych autorów przekonuje, że właśnie na tym polega problem liberałów.

Który kawałek Polski jest najbardziej polski? Zdaniem premiera Morawieckiego jest to Westerplatte: „Jakże symboliczny jest ten skrawek Polski – tworzony, kształtowany przez dziesiątki, przez setki lat z różnych części całej naszej ojczyzny. Drobinki ziemi, które niosła tutaj Wisła i wszystkie rzeki i rzeczki, które do niej dopływały przez wszystkie prastare regiony naszego kraju od beskidzkich źródeł, stworzyły ten półwysep. Trudno o bardziej polski kawałek Polski” – mówił premier 1 września.

W rankingu najbardziej polskich kawałków Polski miejsce w czołówce zająłby też przypuszczalnie Leżajsk. Ziemia leżajska, jak wyjaśniał prezydent Duda, „to taka ziemia, która jest wrośnięta w Polskę i polskość właściwie od zawsze. To w jakimś sensie kolebka polskości. Oczywiście, ktoś powie: «Gniezno, Poznań, Kraków» – jasne. Ale tutaj są całe stulecia, wieki polskości, tu są całe wieki kolejnych pokoleń Waszych rodzin – to jest Wasza ojcowizna, Wasza ziemia, w nią wrośliście. To jest polski korzeń – korzeń naszej tożsamości, mentalności, tego wszystkiego, dzięki czemu możemy powiedzieć, że jesteśmy Polakami”.

Podobne deklaracje, wypowiadane raz po raz w różnych miejscach kraju, mogą się wydać nieco zabawne, trudno jednak nie zauważyć, że mają one głębszy sens. Prawicowe ruchy antyliberalne nie mają może wiele szacunku dla praw mniejszości czy dla trójpodziału władz, dają jednak ludziom poczucie wspólnoty.

Coraz większa grupa liberalnych autorów przekonuje, że właśnie na tym polega problem liberałów. Nie znajdują oni środków budowania wspólnoty – i dlatego słabną. Zgodnie z tak zarysowaną perspektywą, w miejsce przesadnego akcentowania praw mniejszości, liberałowie powinni poszukiwać nowych źródeł solidarności społecznej, co pomogłyby odwrócić antyliberalny trend w polityce międzynarodowej.

Kłopoty z tożsamością

Zwróćmy uwagę na trzy przykłady. Bank otworzył Mark Lilla, którego artykuł „The end of identity liberalism”, opublikowany w 2016 roku w dzienniku „The New York Times”, wywołał falę polemik. W wydanej następnie książce „Koniec liberalizmu, jaki znamy. Requiem dla polityki tożsamości”, Lilla przeciwstawia się polityce opartej na idei przynależności do pewnej szczególnej, poszkodowanej w przeszłości grupy, której krzywdom należy zadośćuczynić – tytułowej polityce tożsamości. Polityką tego rodzaju kierują słuszne intencje, ale prowadzi ona do sytuacji, w której społeczeństwo zaczyna przypominać archipelag niezwiązanych ze sobą wspólnot połączonych jedynie poczuciem krzywdy. W dodatku, stygmatyzacji ulega także społeczna większość, której przypisana zostaje historyczna odpowiedzialność za krzywdy mniejszości. W konsekwencji, konflikt społeczny narasta, a poczucie wspólnoty maleje.

Lilla uważa, że jeśli liberałowie chcą znów odnosić polityczne zwycięstwa, muszą uczynić dwie rzeczy. Po pierwsze, powinni zrezygnować z walk tożsamościowych, a skupić się na walce o instytucje, w czym celowała w ostatnich dekadach amerykańska prawica. Po drugie, liberałowie powinni apelować do jak najszerszej grupy obywateli, zamiast ograniczać swój przekaz do grona poszkodowanych mniejszości. Zgodnie z wizją, która przypomina ideę patriotyzmu konstytucyjnego, liberałowie powinni odwoływać się do pojęcia wspólnego obywatelstwa, z którym wiążą się określone uprawnienia i poczucie wspólnoty losu.

Nieco później głos zabrał słynny filozof polityki Francis Fukuyama. W nowej książce „Identity: The Demand for Dignity and the Politics of Resentment” śledzi historię samego pojęcia tożsamości w swym obecnym znaczeniu, podążając w tym celu historyczną ścieżką od starożytnej Grecji, przez reformację i romantyzm, po kulturę terapeutyczną drugiej połowy XX wieku. W przeciwieństwie do Lilli, Fukuyama uważa, że polityki tożsamości nie można się pozbyć. Potrzeba uznania jest elementem natury ludzkiej, blisko związanym z poczuciem godności i dumy własnej, a także z doznaniem gniewu, przeradzającego się w resentyment w sytuacji braku uznania ze strony innych.

Fukuyama krytykuje ideę, że w każdej jednostce tkwi pewna wewnętrzna prawda, którą musi ona odkryć, jeśli ma żyć w zgodzie ze sobą – dążenie do odkrycia autentycznego „ja”. Jego zdaniem, liberałowie, którzy nadmiernie ulegli szerzącemu się resentymentowi, stracili kontakt z największą grupą elektoratu, czyli białą klasą pracującą.

Autor zapewne zarzuca sieci zbyt szeroko, niepotrzebnie sprowadzając wyjaśnienie rozmaitych przemian społecznych, od ruchu #MeToo do wojny Putina na Ukrainie, do jednego czynnika – thymos, części duszy, która pragnie uznania godności. Wniosek, jaki Fukuyama wyciąga z tych analiz, jest niemniej taki, że skoro polityki tożsamości nie można się pozbyć, to trzeba rozwiązywać problemy społeczne, które stoją u źródeł resentymentu, ale przede wszystkim poszukiwać możliwie inkluzywnych form autoidentyfikacji.

Propozycję tego rodzaju formułuje też Yascha Mounk. W wydanej niedawno i przetłumaczonej na kilka języków książce „The People vs. Democracy”, autor przekonuje, że zwycięstwo Donalda Trumpa jest nie tylko przyczyną słabości liberalnej demokracji, lecz także konsekwencją bardziej długotrwałych procesów. Zdaniem Mounka problem polega właśnie na tym, że liberałowie zaniedbali kwestię zbiorowej tożsamości. W konsekwencji prawica zawłaszczyła zdolność apelowania do narodu jako pewnej społecznej całości. Mounk sądzi, że jeśli liberałowie mają odzyskać szerokie poparcie, to odpowiedzią polityczną powinien być liberalny nacjonalizm .

Cena spokoju

Cały tekst TUTAJ

Tomasz Sawczuk

członek redakcji „Kultury Liberalnej”. Ostatnio opublikował książkę „Nowy liberalizm. Jak zrozumieć i wykorzystać kryzys III RP”.

"Kultura Liberalna" to polityczno-kulturalny tygodnik internetowy, współtworzony przez naukowców, doktorantów, artystów i dziennikarzy. Pełna wersja na stronie: www.kulturaliberalna.pl

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Społeczeństwo