Komentuj, obserwuj tematy,
Załóż profil w salon24.pl
Mój profil
Kuqi Kuqi
192
BLOG

Dramatyczny mecz finałów NBA

Kuqi Kuqi Rozmaitości Obserwuj notkę 3

Notka trochę spóźniona, ale trzeba było o tym napisać. W piątek, po dramatycznym meczu, Dallas wygrało wyjazdowe spotkanie z Miami. Oczywiście zespół Mavs wyrównał tylko stan rywalizacji w finałach NBA.  Jednak niewątpliwie takie zwycięstwo hartuje. Nowitzki i spółka wygrali 95:93.

Mecz od początku był ciekawy - jak to finały NBA. Przez ogromną większość czasu prowadziło Heat. Wspaniałą dyspozycję pokazali dwaj najlepsi zawodniczy Miami - Dwyane Wade i LeBron James. Pierwszy z nich rzucił aż 36 punktów przy świetnej skuteczności. Z gorszej strony pokazał się ostatni zawodnik z "wielkiej trójki", czyli Chris Bosh, który trafił tylko 4 z 16 rzutów. Bardzo dobrze za 3 punkty rzucał Mike Bibby. Bardzo słabo zagrali rezerwowi, a było ich tylko trzech - Haslem, Chalmers, Miller. Brak głównego centra, czyli Ilgauskasa był widoczny. Zastępował go Joel Anthony, który nie oddał nawet rzutu podczas spotkania.

W drużynie Dallas dobry mecz rozegrał Shawn Marion. Potrafił podnieść na duchu swoich kolegów w trudnych momentach, których było pełno w tym spotkaniu. Rzucił 20 punktów. Wydawało się, że Dallas pogrzebało swoje szanse w częstych stratach, po których gracze Heat zdobywali łatwe punkty (szczególnie Wade i James). Dirk Nowitzki, mimo iż rzucił 24 punkty, nie prezentował się zbyt dobrze w tym meczu. Nic dziwnego, przecież grał z kontuzją ręki odniesioną w poprzednim starciu finałowym. Udowodnił, że jest ostoją drużyny w najważniejszy momencie. Kiepsko zagrał Jason Kidd. Ten wiekowy już gracz, miał wiele strat. Widać, że to już nie jest ten sam zawodnik, który był najmocnieszym punktem np. Netsów w walce ze Spursami parę lat temu. Całkiem nieźle zagrał super rezerwowy Jason Terry, który zapisał na swym koncie 16 oczek. Bardzo ciekawie zagrał Tyson Chandler.

W ostatniej kwarcie Miami miało olbrzymią przewagę 15 punktów. Wszystkim już się wydawało, że nikt im zwycięstwa nie wydrze. Na nieco ponad 24 sekundy przed końcem Nowitzki doprowadził Maverics do prowadzenia 93:90, oddając świetny rzut za trzy. Oczywiście drużyna Heat wzięła czas, tak aby mogła rozpocząć akcję pod koszem przeciwnika. LeBron James świetnie wypatrzył Mario Chalmersa, który zupełnie niepilnowany oddał rzut za trzy punkty. Rzut udany oczywiście. Następnie piłkę przejął Jason Kidd, który zdecydował, że Dallas ma grać do końca meczu. Podał piłkę do Nowitzkiego, który fantastycznie oszukał kryjącego go Chrisa Bosha i odbił piłkę od tablicy prosto do kosza.

Zwycięstwo Dallas był niespodziewane. Z przebiegu meczu nic nie wskazywało, że nastąpi zryw nieco podstarzałej ekipy gości. W dużej mierze dzięki fantastycznemu Niemcowi udało się osiągnąć sukces.

PS: Następny mecz już dziś w nocy.

Kuqi
O mnie Kuqi

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Rozmaitości