Komentuj, obserwuj tematy,
Załóż profil w salon24.pl
Mój profil
Kuqi Kuqi
202
BLOG

Ordynus

Kuqi Kuqi Rozmaitości Obserwuj notkę 0

Ostatnio rozpętała się nagonka na Patryka Małeckiego. Piłkarz Wisły miał powiedzieć po przegranym meczu z Lechią na własnym stadionie takie słowa: "Takim kibicom proponowałbym, żeby poszli na drugą stronę. Takich kibiców nie potrzebujemy" oraz "To jest niedopuszczalne, bo kibice powinni być z drużyną, tak jak ci za bramką. Nawet jak przegrywamy. To, co zrobili kibice z trybuny wschodniej, pokazuje, że to nie są kibice. Chciałbym, żeby nie przychodzili na mecze - wolałbym grać przy pięciu tysiącach fanatyków. Jak jest dobrze, to nas "klepią", a jak coś komuś nie wychodzi, to gwiżdżą. Tacy kibice niech nie przychodzą na mecze, bo nam nie pomagają, a przeszkadzają".

Cześć widzów znajdująca się na stadionie gwizdała po meczu przyjaźni na zawodników Wisły. Szczerze mówiąc nie dziwię się reakcji Małeckiego. Jego słowa zapewne nie były rozważne, ale powiedział to, co czuje. I muszę się z nim zgodzić w kilku kwestiach. Prawdziwy kibic jest zawsze z drużyną, na dobre i na złe. To fakt. Myślę, że kibice z Krakowa mieli dość ograniczone powody do żegnania swoich "ulubieńców" gwizdami. Teraz Wisła znalazła się w dołku i dobijanie tej drużyny jakimiś dziwnymi akcjami tylko pogłębi kryzys.

Małecki był kiedyś kibolem Wisły i widać, że czuje ten klimat. Zagrali kilka gorszych spotkań, ale wciąż są głównym kandydatem do mistrzostwa. Ważne są też występy w Europa League. Nie dziwię mu się, że był zdenerwowany na paru ludzi, którzy zniszczyli atmosferę. Nie jestem fanem ani Małeckiego, ani tym bardziej Wisły, ale w jakiś sposób go rozumiem.

Natomiast z tym wyganianiem na Cracovię mógłby sobie dać spokój. To samo z nadzieją, żeby nie przychodzili na mecze. Myślę, ze jeśli już o tym wspominał, powinien po prostu powiedzieć, że takie zachowanie kibiców wcale drużynie nie pomaga.

Oczywiście ci ludzie zapłacili za bilety i na pewno przyłożyli się przez to do pensji Małeckiego. Ale jeśli przychodzą na mecz to muszą wiedzieć, że w piłce nożnej często występują niespodzianki i wszystko się może zdarzyć. To nie jest teatr i nie wiadomo czy widowisko skończy się happy endem, czy smutnym zakończeniem. Wiem, że oczekują gry na całego, ale powtarzam: nic nie jest gwarantowane.

Reasumując, jestem kibicem Legii i nie wyobrażam sobie, żebym miał gwizdać na "moich" zawodników i wyrażać jakąś dezaprobatę. Zachowanie Małeckiego było niestosowne. Ale zachowanie gwiżdżących pikników również.

Kuqi
O mnie Kuqi

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Rozmaitości