Leszek. Leszek.
532
BLOG

Teraz o tym kryzysie serio

Leszek. Leszek. Polityka Obserwuj notkę 9

 Pora na podsumowanie.

Skąd więc w ogóle pomysł, że kryzys, straszliwy i co najmniej siedmiogłowy kryzys nie tylko ante portas ale nic sobie z żadnych portas nie robi?
Przyczyn jest kilka, choć da się je wszystkie zawrzeć w jedny zdaniu - ludzkie lenistwo i głupota.
Tak, tak  - jesteśmy jako ludzie w swojej masie po prostu głupi i gnuśni.
(dla uproszczenia polityków również pozwolę sobie zaliczyć do ludzi, choć są nieco mniej może głupi)
Wyliczę powody w kolejności zupełnie przypadkowej.

1.Cynizm, zachłanność  i rządza władzy jaka napędza panów (i panie) polityków i ich przekonanie o własnej wyjątkowości..
Każda z tych cech to przepotężny bodziec, raz rozbudzony jedynie rośnie. Ludzie, którzy nie mogą nad nim zapanować co prawda "daleko zachodzą" ale zwykle jest to już taka odległość, że nic poza czubkiem własnego nosa nie widać.
Kiedy te cechy zbiegną się razem - zwykle dochodzi do nieprzyjemnych sytuacji - jak nie komunizm to kryzys...

2. Potrzeba autorytetu.
Każdy z nas - bez względu na to jak głośno przeciwko temu protestuje potrzebuje autorytetu. Podejrzewam zresztą, że im głośniej protestuje tym ta potrzeba w nim większa.
W czasch kiedy krytyka autorytetów jest łatwa i bezpieczna a nawet modna ich upadek jest powszechny ale też autorytety mnożą się jak szczury na wysypisku śmieci.
Jest już nieomal tak, że trudno splunąć żeby nie opluć jakiegoś autorytetu.
Nastąpiła straszliwa w tym zakresie inflacja - teraz za byle jaką posadę w jakimś tygodniku i parę tysięcy złotych można se kupić kilka co najmniej podlejszego sortu autorytetów.
Nie wierzycie?
A te pochłaniane przez miliony z wypiekami na buziach wywiady, w czasie których pytają byle grajka albo wychudzoną panią na co dzień służącą jako wieszak o to, co sądzi o tym czy owym aspekcie światpowej polityki to co jest?
Skąd w ogóle pomysł by pytać jakąś cyrkówkę która trafem zagrała w kasowym filmie na przykład o skutki wojny w Iraku?
"A bo ludzie chcą wiedzieć"
Jasne - i dlatego każdy sztab wyborczy wywali chętnie dziesiątki i setki tysięcy za publiczne poparcie dla kandydatów. 
Albo bardziej subtelny przykład znany wszystkim bywalcom for dyskusujnych i blogowisk:
Jest nie tylko kompletnie nieważne CO ktoś pisze ale KTO to pisze.
Choćby i na tym salonie - notki ZNANYCH godzinami (albo i dniami) wiszą na SG mimo bijącej w oczy nicości artykułu i obwieszone bywają setkami czołobitnych komentarzy na które nikt uwagi nie zwraca a najmniej sam autor podczas gdy dziesiątki wartościowych artykułów nie ma nawet szans by zostać zauważone.
A ile razy pod notką objawiał się jakiś nawiedzony wyznawca czegoś tam, wystukiwał z pamięci mantrę i zmykał nawet nie próbując podejmować polemiki?
Cóż to innego jak chęć ogrzania przy ukochanym i podziwianym słoneczku autorytetu i szukanie potwierdzenia tego, co "się wie" już wcześniej?
Cały kłopot w tym, że autorytetem cieszą się Ci, którzy cieszą się nim z racji pełnionej funkcji a nie z racji tego, co mają do powiedzenia, albo - co jeszcze lepsze - MIMO tego, co robią czy robili.. 

3. Przerażający brak elementarnej wiedzy i powalająca tępota znacznej części populacji nie potrafiących za skarby pojąć co się do nich pisze o ile jakoś wychodzi to poza wspawane im w rozumy ramy.
Ludzie są głęboko przekonani o tym, że to, czego nauczono ich w szkołach i co wtłoczono przez ciągły, zmasowany medialny atak jest nie tylko słuszne ale i niezmienne.
Bo tak uczylli w szkole, bo tak mówili w telewizorze, bo tak twierdzi X a Y mu wtóruje - zero refleksji.
Byle papuga sekundę się zastanowi, zanim coś "powie" a ludź wali jak z automatu.
Ekonomia według niemal wszystkich ludzi to nauka a ekonomicznymi tuzami są figury w rodzaju imć pana Balcerowicza czy pana Kołodki którzy kończyli szkółki w głębokim komunizmie, kiedy "wykładano" coś, co nazywało się EKONOMIA POLITYCZNA czyli coś nieistniejącego. Sama nazwa tego to oksymoron.
Pan Balcerowicz zgrabnie - jak na socjalistę przystało - obrabował miliony ludzi za co słusznie wychwala się go pod czerwone ze złości niebiosa a brednie głoszone przez pana Kołodkę powodują że się piwo warzy w zamkniętych butelkach. Ale nikomu do pustego łba nie strzeli by zakwestionować to, że są to autorytety.
Parę razy wdałem się w spór z ludźmi skądinąd rozsądnymi, którzy na obrzydliwie banalne pytanie o to, czym właściwie jest pieniądz i skąd bierze się jego wartość o ile jakąś w ogóle ma odpowiadali z nadęciem plotąc o giełdach, wymianie handlowej, stopniu rozwoju gospodarki i innych bzdetach lrasząc to frazesami z telewizora o wolnym, rynku i prawie popytu i podaży a nawet o Austriackiej Szkole Ekonomcznej...
WTF??? Co to ma wspólnego z wartością pieniądza?
Nic przecież ale to ja bywałem nazywany ignorantem.

Jest  tych powodów więcej ale zbitka tych trzech wystarczy do tego, by prawdą wręcz objawioną stała się dowolna bzdura.
Totalna ignorancja ludzi w swej masie, to, że w bezmiarze tej ignorancji pokładają niezachwianą wiarę w głoszone przez równie niedouczonych jak oni acz o wiele lepiej wytresowane, utytułowane i sprzedajne indywidua wykreowane na autorytety pozwala na niemal dowolne i nieskrępowane manipulowanie rzeczywistością politykom i powiązanym z nimi ściśle "finansistom".
Rzecz w istocie bowiem z całym tym dętym kryzysem wyglada tak, że panowie politycy doprowadzili do ruiny ubezwłasnowolnione społeczeństwa bezwzglednie je pod różnymi pretekstami rabując a zrabowane pieniądze roztrwonili na wydumane a pozbawione sensu "projekty".
Teraz, widząc nieuchronny krach swoich obsesji straszą ludzi "nadciągającym kryzysem" (z natury swojej przecież czymś nagłym i nie do przewidzenia) nawołując, by ci przygotowali się... do zwiększenia skali grabieży jakiej zamierzają się dopuścić.
Szemrane autorytety z zapałem ich w głoszeniu tych hiobowych wieści wspierają licząc niebezpodstawnie na tluste kąski jakie im przy tej okazji spadają a społeczeństwa wiedzione bezrozumną wiarą i zaufaniem bezkrytycznie te bzdety przyjmują.
Ba - w te same ręce, które uszykowały "kryzys" zamierzają oddać (i oodają) naprawę zła, które kryzys dopiero wyrrządzi.

Zagrożenie jest o tyle realne, że spora część ludzi nie zdając sobie nawet z tego sprawy jest beneficjentem rabunku społeczeństw ale - patrz IGNORANCJA i LENISTWO wspierane przez AUTORYTET- żąda, by pożar ugaszono rozpylając wokół duże ilości benzyny a po jego szczęśliwym ugaszeniu rozpalić nowe, większe i lepsze ognisko.
To samospełniająca się przepowiednia - wypicowani politycy i "finansiści" po zeżarciu wykwintnego obiadu w jakimś luksusowym kurorcie opowiadają o tym, że oto "nadciąga KRYZYS i że trzeba się nań "przygotować".
Oni właśnie się w pocie miedzianych czół przygotowują ale i "społeczeństwo powinny być gotowe do "wyrzeczeń i zaciśnięcia pasa" bo inaczej... właściwie nie wiadomo co się gorszego niż rządy tych szubrawców może stać ale zawieszenie głosu swoje robi.
Potem nadęci "eksperci" ględzą o tym kryzysie odmieniając go przez wszystkie przypadki i ilustrując wykresami pokazującymi, że jakiś tam dajmy na to bank "stracił" na wartoiści a rating jakiegoś państwa został obniżony z "Przezajebiście Rewelacyjny i Posmarowany Miodem Plus" na "Zaledwie Niekiepski Ale z Hipotetyczną Perspektywą".
Rozmaite najmimordy powtarzają to z troską od głównych wydań wiadomości po Internetowe portale więc "zwykły ludź" obarczony bagażem wtłoczonych mu w łepetynę idiotyzmów, z zamglonymi oczętami wlepionymi w tego kogo tam se obrał za guru i chłonący wynurzenia "ekspertów" powtarza przerażony bez sekundy zastanowienia "K..wa, będzie KRYZYS".

To jak ma go nie być?

Musi być, bo za wiele włożono wysiłku w to, żeby ludzie weń uwierzyli i zbyt wiele jest do ugrania, żeby w ogóle pozwolić komuś pomyśleć, że żadnego kryzysu nie ma i nie będzie.

_________________

 

A wystarczyłoby powiedzieć - nawet cichutko byle stanowczo: "Po prostu się od nas i od naszych pieniędzy i naszej przyszłości odczepcie"...

 

Leszek.
O mnie Leszek.

Osobnicy o inteligencji niższej lub równej inteligencji owczarka niemieckiego, trolle a także gawędziarze nie potrafiący rozpoznać meritum notki na tym blogu banowani są niezwłocznie i z przyjemnością.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka