Nie będzie nic o Niesiole, wbrew pozorom :) Czekałam na przypływ weny, ale zjawił się tylko mały przybój, więc tym razem limeryki niespecjalnie wyrafinowane, tak mi się zdaje. Nie wiem, czemu akurat o robalach – niezbadane są ścieżki weny :)
Komar impertynent
Z marnym skutkiem człek pewien w Kowarach
usiłował raz utłuc komara.
"Wredne bydlę!" - wydyszał,
na to komar z karnisza
rzekł z przekąsem: "Chyba twoja stara!"
Karaluch optymista
Krótko konał hen gdzieś na Podhalu
rozdeptany papuciem karaluch.
Wraz z ostatnim oddechem
zdążył westchnąć z uśmiechem:
"Lepiej tak, niż jak Azja - na palu".
W ogrodzie
Raz spostrzegła mieszkanka Lichenia
na mężowym ramieniu szerszenia.
Więc jebut go konewką!
Szerszeń zdołał zwiać krewko,
mąż natomiast nie przeżył zdarzenia.
W PRL-u
Pewien rolnik, co we wsi żył Młaka,
dojrzał stonkę na bulwie ziemniaka.
Musi spadła ze zrzutem,
bo gdy trącił ją butem,
to mruknęła: "Piss off, madafaka".
Poeta i żuk gnojak
Ujrzał kiedyś poeta z Orzesza
jak żuk gnojak pod górkę pośpiesza.
"Ach, Syzyfie - zawołał -
cóż tam pchasz w pocie czoła?"
i żuk gnojak okropnie się zmieszał.
Poeta i pająk krzyżak
Ujrzał kiedyś poeta z Poświrza,
jak się krzyżak na nici doń zniża.
Rzekł: "Ach, stworze nieładny,
czyś wcieleniem Ariadny?"
"Ich verstehe nicht" - stropił się krzyżak.
Domowa dezynsekcja
Pewien fajczarz, co mieszkał w Ohio,
nie rozstawał z kopcącą się fają.
Czad w chałupie był taki,
że uciekły prusaki,
mrucząc: "Scheisse, znowu nas wypędzają".
W bieliźniarce
Pewien mól odzieżowy z Rewala
wszamał kiedyś na obiad pól szala,
a na deser zjadł figi
i pojechał do rygi,
były bowiem to stringi Migala.
Kulki na mole
Raz w swej szafie mieszkanka Poznania
powtykała moc kulek w ubrania.
Prawie wszystkie czmychnęły wnet mole,
jeden stwierdził: "Nie idę, pierdolę" -
był to mól, co się kulkom nie kłaniał.
