michal wisniewski michal wisniewski
3271
BLOG

Z PiS-em nie bedzie zadnego "konsensu wyborczego".

michal wisniewski michal wisniewski Polityka Obserwuj notkę 90

Marek Przechodzień, sympatyczny idealista apeluje dzis na stronie glownej aby 10 kwietnia być w Warszawie. Akurat jesli chodzi o ten element apelu - calkowicie pana Marka popieram. Natomiast zasadniczo chcialbym sie odniesc do dalszej czesci jego tekstu - dotyczacej "koniecznosci" budowania "szerokiego konsensu wyborczego" przeciwko obecnej wladzy. Otoz problem jest taki ze z PiS zadnego konsensu budowac sie nie uda i nie mozna miec w tej sprawie zadnych zludzen. Warto przypomniec tutaj przy okazji artykul Jaroslawa Warzechy:

http://jaroslawwarzecha.salon24.pl/494759,krzysztof-czabanski-ciemna-sila-zza-fasady

oraz Piotra Pietaka

http://mediologia.salon24.pl/495602,pis-dom-wariatow

(w tym momencie jednak zastrzege ze poglady Piotra Pietaka sa mi obce gdyz moge je okreslic jako zwyczajna PiSofobie - choc pewnie wielu zwolennikow PiS nie dostrzegloby zadnej roznicy miedzy moja niechecia do PiS a niechecia Piotra Pietaka - bo kazdego kto nie jest wyznawca Wielkiego Jaroslawa klasyfikuja tak samo.)

Z PiSem nie da sie budowac zadnego konsensu - ale zrodlo tej niemoznosci tkwi tylko i wylacznie w PiS. Jaroslaw Kaczynski sprawuje w PiS wladze niemal absolutna. Elektorat PiS sklada sie w bardzo istotnej czesci z wyznawcow Jaroslawa (sadze ze to moze byc okolo 30% "stalego" elektoratu PiS). Nie jest to sila ktora jest decydujaca dla uksztaltowania polskiej sceny politycznej - ale Jaroslaw z tym elektoratem moze zrobic co chce.

PiS jest też tworem przypominajacym nieco "firme" (jak kazda partia polityczna - choc akurat w PiS wladza prezesa - wynikajaca z przyczyn prawnych i pozaprawnych jest jednak wyjatkiem) - dlatego ludzie tacy jak Czabanski - o ktorym wspomnial Jaroslaw Warzecha beda uwazali kazda inicjatywe wymierzona przeciwko obecnej wladzy w pierwszym rzedzie za "atak na firme". A poza Czabanskim PiS to takze cala masa ludzi zwiazana organicznie z polityka - dla ktorych polityka to po prostu zycie. Polska Polska - ale zyc trzeba. Dla tych ludzi najwazniejsze jest aby polska scena polityczna nie ulegla zmianom. Nawet jesli mialoby to oznaczac ze PiS nigdy wladzy nie zdobedzie - dopoki jednak "firma" bedzie otrzymywala odpowiednie pieniadze z budzetu, dopoki bedzie miala swoja spora grupe poslow i senatorow, dopoki bedzie miala wladze terytorialna w niektorych czesciach Polski - dopoty dla wierchuszki PiS bedzie jasne ze sa oni w tej firmie "dyrektorami". Dopoki sa dyrektorami - beda calkowicie popierac Jaroslawa Kaczynskiego gdyz jest po prostu ich pracodawca - a poza polityka wiekszosc tych ludzi moze co najwyzej pracowac na zmywaku - nic innego nie potrafia.

Jaroslaw Kaczynski zas ufal tylko jednej osobie - swojemu bratu. Teraz Jaroslaw Kaczynski ufa tylko sobie.

Kazda inicjatywa - tak jak np inicjatywa Kukiza zostanie ostatecznie uznana za wroga. Bo kazda inicjatytwa ktora moze przelamac obecny ksztalt sceny politycznej jest dla tej grupy decyzyjnej w PiS bardziej niebezpieczna niz PO, Putin i cala "razwiedka" razem wzieci.

Dla ogromnej wiekszosci wyznawcow Jaroslawa nie ma zadnego znaczenia ze ponosi on wine ze w Polsce nie dokonano lustracji i dekomunizacji (ponosi wine calkowita - to oczywiscie pewna przenosnia ale po PiS sie spodziewalem czegos w tej kwestii - a nawet nie mialem zludzen ze PO sie tym zajmie w obecnej kadencji).

Co wiecej - myslenie grupy decyzyjnej w PiS i prezesa jest po czesci sluszne - niechec wobec  PO rosnie. Ludzie coraz bardziej chca odsunac PO od wladzy. Ja dzis - nie majac alternatywy - prawdopodobnie na skutek tego zniesmaczenia zaglosowalbym wlasnie na PiS.

I to elektorat centrowy zdecyduje kto w Polsce obejmie wladze. Zalozenie ze w koncu ludzie nie beda mogli na Tuska patrzec jest sluszne.

Jest tylko jedno "ale" - dla mnie - oraz dla (jak sadze) ogromnej wiekszosci elektoratu centrowego, ktory po prostu w wyborach moga przejac rozne partie PiS to konieczne zlo - ze wzgledu na fakt ze doskonale pamietam jak nieefektywny byl PiS wczesniej i ze wzgledu na fakt ze doskonale wiem ze Kaczynski to nie jest Orban (ktory sojusznikow sobie zjednuje a nie wycina wszystkich wokolo).

Dlatego tez kazda inicjatywe przeciwko PO ktora bedzie zagrozeniem dla tego ukladu PiS potraktuje z jeszcze wieksza wrogoscia niz niby najwiekszego wroga jakim jest PO. Bo zasada jest prosta - lepiej jezdzic mercedesem i miec co zrec (a przy okazji tez posiadac jakas forme wladzy) w Polsce rzadzonej przez PO niz stracic to wszystko - nawet jesli mialoby byc to z korzyscia dla Polski. A Jaroslaw Kaczynski skrupulow nie ma - doskonale to pokazal na finiszu kampanii wyborczej w ktorej PiS i PO wystepowaly jako partie niemalze sojusznicze i doskonale pokazal to w polityce wobec tzw przystawek.

Ku drobnemu wyjasnieniu na koniec: ja nawet calkowicie rozumiem brak skrupulow Kaczynskiego. Ja nawet calkowicie rozumiem dlaczego ta kasta zarzadcow i beneficjentow obecnego ukladu politycznego w Polsce (beneficjentow w PiS) bedzie go bronic jak niepodleglosci a nawet bardziej. Natomiast problem jest taki, ze interes kraju i reszty spoleczenstwa i interes tej klasy beneficjentow jest zupelnie rozny.

"Rewolucja Francuska zaczyna się wciąż na nowo, bo wciąż mamy do czynienie z jedną i tą samą rewolucją. W miarę jak posuwamy się przed siebie, jej finał oddala się i ginie w mroku (. . . ). Zmęczyło mnie ciągłe branie za port tego, co okazuje się zwodniczą mgłą, i często zapytuję sam siebie, czy rzeczywiście istnieje ów stały ląd, którego tak długo poszukujemy, czy naszym przeznaczeniem nie jest raczej nieskończone żeglowanie po pełnym morzu". Alexis de Tocqueville . Informacja dodatkowa - Ponieważ ten blog to nie chlewik, mr offy i tym podobna zbieranina wstępu tutaj nie ma.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka