Trzeba powiedziec ze dawno nie mielismy okazji ogladac rownie wielkiej blazenady i kompromitacji GW. Frekwencja minimalna - przyszli zaproszeni i zwiazani chyba z Trojka jacys 3-planowi celebryci, pracownicy GW i Trojki i jacys pozapraszani przez nich goscie. Kompromitacja to za malo powiedziane.
Tyle ze ta blazenada sie nie mogla po prostu udac - bo nawet trudno zrozumiec co GW chciala osiagnac - samo haslo - aby obchodzic swieta radosnie i optymistycznie bylo niby przeciez sluszne.
Ale co GW wlasciwie chciala obchodzic? Swieto flagi? Swieto rozowego balonika?
Zamiast probowac wymyslac jakies brednie - GW mogla od razu sprobowac oglosic szczerze - chcielibymsy przejsc sie zamiast pod polska flaga pod rozowym balonikiem i cieszyc sie ze jest fajnie.
Jak widac nikt nie chcial z nimi isc pod balonikiem.
Ten pomysl byl tak g...ny ze po prostu inaczej to sie skonczyc nie moglo. Nie polezie orzel w GW-na
Troche mi nawet zal Komorowskiego mowiac szczerze - kto go przekonal ze powinien brac w tym udzial? Ciekawy jestem czy nasz prezydent w ogole kuma cokolwiek co sie dzieje na zewnatrz - czy jest intelektualnie na poziomie ogrodnika z filmu "Wystarczy byc" - moze nasz prezydent nawet sie nie zorientowal - byly baloniki, byla czekoladka. Jakies ulotki spadly z nieba? Moze sobie jedynie pomyslal "o jak fajnie"....
