legionnaire legionnaire
2957
BLOG

Generał Stanisław Koziej "kursant" GRU

legionnaire legionnaire Rozmaitości Obserwuj notkę 52

W ostatnich dniach dużo mówi się o RBN-ie, jednak nie tej "instytucji" chciałem poświęcić dziś notkę. Dziś chciałem przypomnieć kilka faktów z życiorysu szefa BBNu, generała Stanisława Kozieja.

Informacji na temat  Kozieja opracowanych przez  komunistyczną Wojskową Służbę Wewnętrzną jest wiele.  Pochodzą one głównie z Instytutu Pamięci Narodowej.

W czerwcu 1987 r. Stanisław Koziej pracował w Śląskim Okręgu Wojskowym, a już dwa miesiące później wyjechał na zabezpieczany przez GRU kurs do Moskwy. Został pozytywnie zaopiniowany przez płk. Stanisława Torebko, który był wówczas Szefem Wojskowej Służby Wewnętrznej Śląskiego Okręgu Wojskowego, a po 1990 r. polskim attache wojskowym w Rosji.

Sam obecny szef BBN-u w ten sposób relacjonuje swój udział w sowieckim kursie :

"... To był rutynowy w tamtych warunkach, coroczny wyższy kurs operacyjno-strategiczny (tak chyba się nazywał) dla wyższej kadry dowódczej Wojska Polskiego. Odpowiednik dzisiejszych analogicznych kursów w akademii dowodzenia NATO w Rzymie (który, nawiasem mówiąc, też ukończyłem). Było nas w tej grupie kilkunastu, może ok. 20, w większości generałowie (w tym kilku pułkowników, tak jak ja, ale z etatów generalskich). Byli to oficerowie ze stanowisk dowódczych i sztabowych wszystkich rodzajów sił zbrojnych i ważniejszych instytucji centralnych MON – zajmujących bądź przewidywanych do zajęcia kluczowych stanowisk operacyjno-strategicznych w WP. Nie czuję się upoważniony do publicznego mówienia o personaliach uczestników kursu – stwierdził obecny szef BBN ..."

Co ciekawe zupełnie inny obraz tego szkolenia wyłania się z informacji WSW na jego temat :

"... Według WSW kurs był organizowany przez ASG SZ ZSRR, czyli Akademię Sztabu Generalnego Sił Zbrojnych ZSRR, tzw. „woroszyłówkę” (według gen. Kozieja kurs był organizowany przez Akademię Sił Zbrojnych ZSRR). Tego typu kursy były zabezpieczane (a część z nich była też organizowana) przez GRU. Polegało to m.in. na tym, że obecny na takich kursach żołnierz z państwa Układu Warszawskiego był wszechstronnie sprawdzany, czy nadaje się do służby w wojsku pod kątem politycznym i czy może zajmować stanowiska dowódcze. Żołnierze po kursach w ZSRR z reguły obejmowali stanowiska dowódcze w armiach swoich państw.

Gen. Stanisław Koziej w latach 1978-1981 pracował jako podwładny płk. Ryszarda Kuklińskiego w I Zarządzie sztabu Generalnego Ludowego Wojska Polskiego.Obecny szef BBN brał udział w opracowaniach planu ataku na północną Europę, w którym miało wziąć udział 450 tys. polskich żołnierzy. Plan podpisał w 1970 r. gen. Jaruzelski. LWP miało dojść do Belgii. Na zajęcie Danii polscy planiści dali sobie trzy dni. Atak miał być prowadzony z użyciem ok. 200 ładunków jądrowych. Mapy tego ataku trafiły w 2006 r. do IPN, mimo protestów z MON, którym wówczas kierował Radosław Sikorski, a jego zastępcą był Stanisław Koziej ..."

W kontekście historycznym bardzo ciekawą zdaje się być rola, jaką Koziej pełnił w I Zarządzie SGLWP, gdzie jak wiemy był podwładnym Ryszarda Kuklińskiego. Wyrażona przez niego ocena swojego byłego przełożonego jest niczym innym jak ułagodzoną komunistyczną wersją słów Jaruzelskiego :

"... To sprawa bardzo kontrowersyjna. Osobiście pamiętam i oceniam płk. Kuklińskiego jako wspaniałego człowieka i doskonałego szefa (najlepszemu szefowi z szefów – tak zadedykowałem mu swoją książkę). Wierzę, że to co zrobił, zrobił z przekonania, że to jest właściwe i korzystne dla Polski. Z drugiej jednak strony - współpraca z obcym wywiadem jest czymś nie do zaakceptowania. Sprawa płk. Kuklińskiego przez następne pokolenia nie będzie możliwa do jednoznacznej oceny. Będzie ciągle rozpięta między bohaterstwem i zdradą..."

Oczywiście rozumiem, że państwo w jakim przyszło nam żyć, będące kontynuacją PRL- u, zapewniło swoim zasłużonym funkcjonariuszom odpowiednie stanowiska i poziom życia. W wolnym i sprawiedliwym kraju, osoby z przeszłością Kozieja i wielu podobnych indywiduów, nie miałyby racji bytu w przestrzeni publicznej. W PRL- u Bis, jak widać nawet osoba o tak wątpliwym życiorysie może piastować kluczowe stanowisko w instytucji mającej zapewnić bezpieczeństwo tzw. III RP. 

Zastanawiam się jednak każdego dnia nad tym, kiedy was łotry zgniecie wreszcie walec historii ? Na pohybel wam !

Legionnaire


Źródło : niezalezna.pl/5701-sowiecki-kurs-generala-kozieja


 

Zobacz galerię zdjęć:

legionnaire
O mnie legionnaire

Large Visitor Globe

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Rozmaitości