RafalB 2 RafalB 2
68
BLOG

Kościół ubogich - jak daleko od niego jesteśmy?

RafalB 2 RafalB 2 Polityka Obserwuj notkę 27

Niedziela, msza święta w mojej parafii, na zakończenie ksiądz proboszcz zdaje relację z podróży po Stanach, gdzie szukał finansowego wsparcia u Polonii dla budowy kościoła i klasztoru (parafię prowadzą ojcowie Paulini). Z widoczną radością oznajmia, że przywiózł ponad 2 mln. złotych.

Czuję niepokój. Ale dlaczego, spytają niektórzy, przecież to na chwałę Bożą! Wiem, ale i tak czuję niepokój. Może dlatego, że budowa pochłonęła już ładnych kilka mln. Te kolejne dwa to na wykończenie.

Może dlatego, że mamy gdzie się modlić. Kościołem jest parterowy, obszerny budynek, ładnie wykończony, ogrzewany, mieszczący wszystkich wiernych. Widziałem takie kościoły w Austrii, tętniły życiem, były prawdziwym centrum wspólnoty parafialnej, wystarczały...

A może dlatego, że prześladuje mnie uparta myśl, że ksiądz proboszcz nie pojechałby do Stanów żeby zdobyć pieniądze na budowę jadłodajni dla starych, samotnych ludzi albo domu opieki dla matek-ofiar przemocy w rodzinie...

---------------------------------------------------------------------------------------------------------------------

Brat Moris, 80-letni Francuz, członek Zgromadzenia Małych Braci Jezusa (od 55 lat), od kilkunastu lat mieszkający i pracujący w Polsce (kilka lat na warszawskiej Pradze) mówi, że w naszym kraju antyklerykalizm przybiera na sile. Pierwszym zarzutem jest najczęściej brak ubóstwa w Kościele: ubóstwa rozumianego dosłownie jako dążenie do bogacenia się, ale też jako dążenie do władzy na różnych płaszczyznach społecznych.

Mali bracia mieszkają w Polsce w 2 wspólnotach na warszawskiej Pradze i w domku, który sami wybudowali w Truskawiu Izabelinie k. Warszawy. Programowo unikają jakiejkolwiek zorganizowanej działalności, pragnąc jedynie swoim życiem, uwagą, przyjaźnią i obecnością świadczyć, że życie innych, ich kolegów z pracy, sąsiadów ma w oczach Boga głęboki sens i każdy człowiek jest przez Niego kochany (za KAI).

(Strona internetowa Zgromadzenia: http://www.charlesdefoucauld.org/fr/pfjesus_fr.htm)

Brat Moris twierdzi, że zupełnie inaczej sprawa wygląda w jego rodzinnej Francji. Niegdyś światowe centrum antyklerykalizmu, rozsadnik oświeceniowej idei walki z Kościołem, programowo świeckie państwo, które nie pozwala na demonstrowanie swoich uczuć religijnych w miejscach publicznych - teraz pozbawione antyklerykalizmu?!

Lata 70, które zaowocowały ogromnym kryzysem we francuskim Kościele, podcięły też, po raz kolejny, jego finansowe podstawy. Księża, a także biskupi, zeszli do poziomu najniżej zarabiających pracowników. Stało się to przyczyną zbliżenia do ludzi. "Nikt w Kościele francuskim nie narzeka, że księża są biedni" mówi brat Moris, dlatego, że "pozwala im to zrozumieć co to znaczy być bratem dla innych".

Rada parafialna wybierana jest w wyborach powszechnych co trzy lata. Nie mogę sobie wyobrazić tego w Polsce! Rada prowadzi finanse parafii. Księgowością zajmuje się zawsze świecki. "Łatwiej rozmawiać o pieniądzach ze świeckim niż z księdzem" - mówi brat Moris.

Oczywiście, tamtejsze parafie są znacznie mniejsze od naszych. Ale świadomość i zaangażowanie parafian przerasta nas o głowę (wiem również od księży pracujących w katolickich parafiach w Anglii, że współrządzenie parafią przez świeckich jest powodem częstych konwersji anglikanów na katolicyzm - brakuje im tego w ich Kościele).

W Polsce jest tak przede wszystkim w małych, wiejskich parafiach. Sam znam kilku księży, którzy ledwo wiążą koniec z końcem, mieszkają bardzo skromnie właśnie dlatego, że ich parafia jest niewielka i biedna.

Ale w miastach jest już inaczej. I w ten sposób księża tracą z wiernymi kontakt, angażują się w duże przedsięwzięcia, projekty, budowy. Są możliwości więc korzystają z nich zaniedbując bezpośredni kontakt ze współbraćmi. Nie budują więzi, zrywają te które powstały wcześniej...

Poglądy reprezentowane przez Panią Posłanę Senyszyn oraz ludzi podzielających jej ideowe przekonania, powodowane są, obok cynizmu, wyrachowania i zwykłej głupoty, także brakiem ubóstwa ludzi mojego Kościoła.

Zastanawiam się, kiedy brak ubóstwa, tego dosłownego i tego duchowego, zacznie nam przeszkadzać, kiedy zauważymy, że to krępuje naszą inicjatywę i nie pozwala na budowanie prawdziwych, braterskich więzi wewnątrz wspólnot, więzi, które swoje źródło mają wprost w Ewangelli.

Jak długo jeszcze...

 

cały tekst wywiadu z bratem Morisem w Gazecie Wyborczej, sobota-niedziela 9-10 sierpnia 2008

RafalB 2
O mnie RafalB 2

Bardzo lubię Trójkę. Słucham Radiohead, R.E.M., Neila Younga... Czytam Hannę Krall, Mario Vargasa Llosę, Carlosa Fuentesa... Oglądam filmy Mike'a Leigh, Krzysztofa Kieślowskiego, Takeshi Kitano... Marzę o górach...

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka