"To pretekst, aby wydłużyć albo zamknąć drogę Kijowa do Brukseli. Z takiego właśnie obrotu sprawy najbardziej cieszyłaby się Rosja" - napisał na swoim blogu Ryszard Czarnecki. Pełna zgoda Panie Europośle, ale chyba z rana zaliczył Pan niezłe faux pas względem swojego politycznego guru.
"W związku z wydarzeniami politycznymi na Ukrainie oraz sytuacją uwięzionej liderki opozycji Julii Tymoszenko Prawo i Sprawiedliwość opowiada się za bojkotem rozgrywanych na Ukrainie meczów Mistrzostw Europy w piłce nożnej oraz za dalszą presją na władze ukraińskie" - napisał chwilę później w liście Prezes Kaczyński. Czyli jak to? Niewielka rozbieżność w tak zgodnej partii? Chyba tak, chyba to będzie pamiętny 3 maja dla Ryszarda Czarneckiego.
Czyli mamy rozumieć, że zdaniem europosła PiS jego szef działa na korzyść Rosji i stara się wzmocnić jej wpływy? Wygląda na to, że tak. Czekamy na rozwój sytuacji...