Lewastronamocy Lewastronamocy
756
BLOG

Idealnie dobrana para

Lewastronamocy Lewastronamocy Polityka Obserwuj notkę 27

Zupełnie nie rozumiem całego zamieszania wokół sprawy Niesiołowski - Stankiewicz. Bawi mnie gdy każda z zaangażowanych w konflikt stron usiłuje przekonać, że to właśnie druga zachowała się w sposób skandaliczny. Rozwiązanie sytuacji jest tymczasem dużo bardziej proste. W jednym miejscu i czasie spotkały się osoby, które są siebie warte. Poseł Niesiołowski, który przekroczył już chyba wszelkie granice dobrego smaku i standardów wychowania, za to bardzo chętnie poucza innych co do ich kultury osobistej oraz redaktor Stankiewicz, której szkoły dziennikarskiej nie powstydziliby się "najlepsi" spośród tych, którzy kariery robili w poprzednim systemie.

Na dwuminutowym ujęciu pokazującym samo zdarzenie, jak także towarzyszących mu późniejszych komentarzach i scenach widzimy żenujące zachowanie obydwu stron. Dziennikarka doskonale wiedząca jak zareaguje na nią Niesiołowski, nachalnie krocząca za nim z kamerą (na początku wydawało mi się to przesadzone, ale później zobaczyłem kamerę Redaktor Stankiewicz, której mikrofon faktycznie mógł przeszkadzać rozmówcy) oraz Niesiołowski, który tak naprawdę nikogo nie zaskakuje. Po prostu poseł PO zachował się tak, jak umie najlepiej. Obraził, nie wytrzymał napięcia, wszedl w kontakt fizyczny co w żadnym wypadku, a szczególnie gdy mowa o pośle nie powinno być tolerowane.

Gdy obejrzeć materiały towarzyszące całemu zdarzniu, kręcone przez osoby z zewnątrz, doskonale widzimy jak bardzo cała sytuacja jest na rękę Ewie Stankiewicz. Podekscytowana faktem "złowienia" materiału biega po dziedzincu Sejmu, alarmuje jak to Niesiołowski naruszył jej cielesność, "atakując" nawet Straż Marszałkowską, aby ta wezwała policję, skoro Stankiewicz sama spokojnie mogła wyjąć telefon i odpowiednie służby wezwać. Oczywiście, można sprzedać informację że Niesiołowski tak mocno wykręcił jej nadgarstki iż nie była w stanie wykręcić numeru - kto jednak taką wersję kupi?

Rozwiązanie jest jednak prostsze. Gdyby Stankiewicz spokojnie zadzwoniła po policję nie byłoby newsa. Lepiej było zrobić większe zamieszanie i odegrać całą szopkę. W końcu wiemy co się sprzedaje. Również ewidentne zadowolenie Pani Redaktor zaledwie kilka minut po całym zajściu nie pokrywa się zbytnio z wstrząsającą relacją, według której dziennikarce stała się wielka krzywda. Szkoda, że partyjne dziennikarstwo uprawiane jest tak intensywnie w XXI wieku.

Zaznaczam jednocześnie, że uprawiane jest ono z każdej strony sceny politycznej. Z jednej mamy do czynienia z zaangażowanymi mediami skupionymi wokół Tadeusza Rydzyka, portalami SKOK czy braci Karnowskich, z drugiej chociażby TVN 24, gdzie w większości materiałów cel jest jeden - "zrobić dobrze rządowi" przy okazji pokazując brak powagi innych, szczególnie z opozycji. Szkoda, wielka szkoda że obiektywnych, rzetelnych dziennikarzy mamy dziś jak na lekarstwo.

A posłem Niesiołowskim nie zaprzątajmy sobie głowy. Zamiast komentowania, robienia mu reklamy i roztrząsania całej sytuacji powinno się spuścić zasłonę milczenia. Nie na dzień, dwa czy tydzień lecz całą jego polityczną karierę.

Bezpartyjny. "Na lewo od PO"

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka