Lewastronamocy Lewastronamocy
2988
BLOG

A jednak taliban?

Lewastronamocy Lewastronamocy Polityka Obserwuj notkę 33

Wielkie oburzenie przeszło przez Polskę kilkanaście tygodni temu, gdy na okładce Newsweeka ukazał się Antoni Macierewicz stylizowany na taliba. Ogólnopolskie akcje protestu, wrzenie w środowisku dziennikarskim i ogólny niesmak, który również częsciowo podzielałem okazał się być chyba niesłuszny. Po dzisiejszych wystąpieniach Bolesława Piechy wiemy jedno - talibów w PiSie jest więcej niż ktokolwiek do tej pory sobie wyobrażał.

Kara grzywny i więzienia za zabiegi in-vitro - zabiegi dające ludziom możliwość posiadania potomstwa, czyli przynoszące dar życia, o którym tak chętnie i głośno mówi polska prawica, to pomysł który ciężko klasyfikować w kategorii normalnych, politycznych koncepcji, o których można dyskutować. Od tego typu pomysłów tylko krok do koncepcji nakładania kar za inne, niezgodne ze światopoglądem wnioskodawców czyny. Prostytucja, rozwody, głosowanie na lewicę - czemu nie wprowadzić dotkliwych sankcji za tego typu czyny? Wydaje mi się, że największą partię opozycyjną stać na nowe, śmiałe koncepcje.

Proponowałbym także, aby zbadać potencjalnie szkodliwą społecznie działalność na rzecz propagowania metody in-vitro wśród lekarzy, przedstawicieli różnego rodzaju organizacji pozarządowych czy polityków. Weźmy takiego prezydenta Częstochowy - Krzysztofa Matyjaszczyjka. Jeszcze kilka miesięcy temu polityk ze Świętego Miasta zapowiadał wpisanie wydatków na in-vitro do budżetu miasta. Wiadomo, że w PiS rządzą legaliści szanujący zasady państwa prawnego i "lex retro non agit", więc o więzienie dla Matyjaszczyka będzie ciężko, ale na przykład argument do referendum za jego odwołaniem leży jak na tacy!

Było nieco ironicznie, teraz czas porozprawiać nad sejmowym talibanem z pełną powagą. Ściąganie rosyjskich  i radzieckich symboli, będących - czy tego chcemy czy nie - elementem naszej historii i kultury, karanie ze rozbieżne światopoglądowo koncepcje i chęć ich realizacji. Naprawdę nie jestem do końca pewien czy jacyś lokalni działacze PiS zapatrzeni w swoich politycznych idoli w przeciągu kilku miesięcy nie pojawią się na ulicach swoich miast i miasteczek w wygodnych, przystosowanych do walki partyzanckiej strojach, aby ostatecznie rozwiązać kwestie niewygodnych przeciwników i ich poglądów?

Czasem można się z tego pośmiać i ponaigrywać, ale czy na dłuższą metę realność tych koncepcji nie jest przerażająca? Dla mnie jak najbardziej, choć na twarzy ponownie pojawia się lekko ironiczny uśmiech, gdy człowiek przypomni sobie kto najgłośniej o tym in-vitro i życiu mówi. Oj Panie Piecha...

Bezpartyjny. "Na lewo od PO"

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka