Radosław Radzymiński Radosław Radzymiński
302
BLOG

Podejrzane i tajne ACTA

Radosław Radzymiński Radosław Radzymiński Polityka Obserwuj notkę 2

W antycznym rzymie społeczeństwo miało do dyspozycji tzw.Acta diurna,swojego rodzaju biuletyn informacji publicznej,urzędowy informator wcielony w życie przez Juliusza Cezara.Dziś jesteśmy w przededniu wejścia w życie ACTA,które z transparentnością bynajmniej nie ma wiele wspólnego.

Rządy tego świata(m.in USA,Kanada,Australia,Japonia)oficjalnie poprzez to porozumienie chcą zapewnić obywatelom ochronę wlasności intelektualnej,skonczyć z bezkarnoscią internetowych piratów ,którzy na potęgę kradną,kopiują z sieci nielegalne treści.Pytanie tylko,czy gra jest warta świeczki?Obserwując medialną wrzawę wokół tego niesławnego porozumienia,wnikliwie analizując jego treść i niejawny proces powstawania,odpowiedź nasuwa sie tylko jedna-NIE!Przynajmniej nie w takiej postaci,w jakiej układ ma być ratyfikowany.W obecnej formie będzie slużyła nie twórcom,ale korporacjom...i najprawdopodobniej rządom,jezeli wiecie co mam na myśli;/

Otóż diabel tkwi w szczegółach.Porozumienie ACTA,ktore nasz rząd chce podpisać w Tokio już 26 stycznia mówi iż,odpowiedzialności za publikowane w sieci treści ponosi nie osoba publikująca,a dostawca internetu i właściciel serwisu,na którym zostaną zamieszczone.Co za tym idzie,w imię "walki z piractwem" wyżej wymienieni będa mieli OBOWIAZEK monitorowania naszej działalności w sieci,a treści które zostana uznane za pirackie będą usuwane bez wyroku sądu,nie uwzględniając żadnej procedury odwoławczej.

Takie "kwiatki" można wyczytać  w art.26 i art.27 tego układu.Miliony internautów inwigilowanych jako potencjalni przestępcy-niedobrze.A to i tak tylko niektóre budzące wątpliwosci zapisy tego paktu.

Rada UE ma jednak na temat ACTA zupełnie inne zdanie.Tak argumentuje przystąpienie do układu:"Celem ACTA jest nawiązanie międzynarodowej współpracy, aby poprawić egzekwowanie prawa własności intelektualnej i stworzyć międzynarodowe standardy działań przeciw naruszaniu własności intelektualnej na dużą skalę. Negocjacje zakończyły się w listopadzie 2010 r."

Polski rząd równierz przychylnie patrzy na porozumienie,które zrodziło się cichcem,bez większej wiedzy społeczeństw,bez woli informowania organizacji pozarządowych o pracach nad ustawą.

I śmieszno i straszno, bo galimatias jaki wyszedł w związku z "ACTA gate" i nieporadność koalicji rządzącej w konfrontacji z hakerami i oburzonymi internautami moze wzbudzać śmiech.Najpierw rzecznik rządu Paweł Graś mówiący,że rządowe strony padły wskutek "ogromnego zainteresowania" a nie przez ataki hakerów z anonymous,następnie wijący się jak piskorz minister Boni,który wpierw twierdził,że są watpliwości,ze tę ustawę trzeba przedyskutować,by po spotkaniu z premierem niespodziewanie skonstatować,ze..."ta umowa nic nie zmieni",jest w porządku i porozumienie zostanie podpisane.W tych okolicznosciach jak filip z konopii wyskakuje wicepremier Pawlak mówiąc,że polska może tegoż porozumienia nie podpisać(!)

Dobra,dosć opowiadactwa,bo przecież sprawa "ACTA gate"  jest większości dosć dobrze znana.Ten gorący temat bezapelacyjnie rządzi dziś mediami.Tylko skąd ten chaos w koalicji rzadzącej?Ano stąd,że przymierza się ona do ratyfikowania szemranej ustawy,przewidującej barbarzyńskie metody postępowania z internautami,mogące ograniczyć swobody obywatelskie i wolnosć slowa w internecie.Nie spodziewali się jednak takiego oporu społeczenstwa.Poniżej link do pełnej tresci umowy ACTA.

 http://bi.gazeta.pl/im/3/11015/m11015223,ACTA.pdf

B�d� tutaj pisa� ,jak wed�ug mnie sprawy polityczne si� maj�

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka