intel-e-gent intel-e-gent
309
BLOG

Między cholerą a dyzenterią

intel-e-gent intel-e-gent Polityka Obserwuj notkę 11

Od kilku lat polska scena polityczna jest spetryfikowana za pomocą sztucznego konfliktu między PO a PiS. Różnice między tymi partiami są, zasadniczo, nieistotne i sprowadzają się do kwestii personalnych. Powiedzmy sobie wprost - różnice między PO a PiS są takie, jak różnice między czerwonką a cholerą. Dla zwykłego człowieka obie wyglądają tak samo, bo tak samo się s...a.

Sprytne rozgrywki obu liderów umacniają ich pozycję w ich partiach i nie mają większego znaczenia dla kraju, bo obie te partie wspierają najbogatszych, a tymi co niczego nie mają co najwyżej wycierają sobie twarz.

Strategia silniejszego czyli Donalda Tuska opiera się od kilku lat na straszeniu PiSem. PiS jest zły, bo nasyłał służby na niewinnych ludzi (PO robi to dyskretniej), PiS jest zły, bo ma nieodpowiedzialne pomysły gospodarcze (fakt, obniżenie podatków najbogatszym okazało się być fatalne w skutkach dla budżetu, ale PO jakoś ich nie podnosi z powrotem), a co najważniejsze PiS to szaleńcy smoleńscy.

Jednak to paliwo zaczyna się wyczerpywać. Kryzys i narastające poczucie biedy czy wyzysku powodują, że ludzie szukają kogoś, kto coś zmieni. Idą do tych, którzy krzyczą najgłośniej, a najgłośniej krzyczy PiS. I nie jest ważne, że PiS krzyczy "Smoleńsk". Ważne, że robi to w kontrze do rządu, który nie rządzi, a administruje.

Oczywiście, do wyczerpania się potencjału straszaka jeszcze daleko. A nawet jeśli, to zmieni się tylko tyle, że zamiast Donalda będzie rządził Jarosław, który tak samo będzie dbał o najsilniejszych. Tyle, że częściej będzie urządzał pokazowe ściganie tych, którzy byli zbyt bezczelni i nie chcieli się dzielić.

A zwykły człowiek dalej będzie musiał się głowić, jak wyżyć za 7 złotych za godzinę.

Do następnego (?)

Intel-e-gent

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka