intel-e-gent intel-e-gent
347
BLOG

Sensowna propozycja związkowców

intel-e-gent intel-e-gent Polityka Obserwuj notkę 3

Związki zawodowe w Polsce są, jakie są. Nawet lewicowcowi, którym jestem rzadko zdarzają się ciepłe myśli związane z polskim ruchem związkowym. Niestety, nie spełniają one w Polsce swojej roli, zajmując się raczej petryfikowaniem sytuacji w poszczególnych branżach niż obroną pracobiorców.

Zdarzają się jednak związkowcom wyjątkowo udane pomysły. A przynajmniej takie, które są godne rozważenia. Takim pomysłem jest inicjatywa OPZZ, by płacę minimalną ustalać także dla umów cywilnoprawnych i to w formie dość trudnej do ominięcia, bo w wymiarze godzinowym.

OPZZ proponuje, by płaca minimalna wynosiła 11 złotych za godzinę. Związek wyliczył to sobie z prostego podzielenia obecnej płacy minimalnej przez liczbę godzin, jakie standardowo wliczane są w pełen etat.

Ten pomysł ma sens. Można tu się spierać, co najwyżej o wysokość stawki, ale korzyści dla pracobiorców zatrudnionych w ramach umów o dzieło czy zlecenia są trudne do przecenienia. Oznacza to bowiem urealnienie zarobków i zbliżenie ich do stawek umożliwiających przeżycie na poziomie przekraczającym poziom biologicznego minimum bez konieczności pracowania po 200-300 godzin w miesiącu.

Pracodawcom, oczywiście, ta stawka się nie podoba, podobnie jak sam pomysł płacy minimalnej. Pamiętajmy jednak, że organizacje podobne do dzisiejszego Lewiatana protestowały niegdyś przeciwko zniesieniu niewolnictwa czy przeciwko regulacjom zakazującym zatrudniania dzieci. O dziwo, świat się przez zakaz niewolnictwa czy pracy dzieci nie zawalił.

Tak na marginesie, to pracodawcy narzekają u nas również na małą wydajność pracowników. Zapominają jednak, że zależy ona, przede wszystkim, od sposobu organizacji pracy przez pracodawców i menedżerów. Skoro nie potrafią zorganizować jej w sposób wydajny, to powinni się przekwalifikować.

Osobiście nie mam złudzeń, co do tego, czy rząd zajmie się propozycją OPZZ na poważnie. Prędzej wysłucha Jeremiego Mordasewicza obrażającego pracobiorców sugestiami, że urlop na żądanie niemal wszyscy wykorzystują do leczenia kaca. Panu Mordasewiczowi mówię wprost - nie oceniaj Pan innych swoją miarą. To że Pan byś tak robił, nie znaczy, że robią tak wszyscy.

Do następnego (?)

Intel-e-gent

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka