Ta liczba najlepiej podsumowuje wczorajsze pucharowe Gran Derbi. To procentowy wskaźnik posiadania piłki przez Barcelonę. W przełożeniu z języka statystycznego na piłkarski oznacza grę z rywalem w tzw. dziadka. To już nawet nie chodzi o kolejne zwycięstwo Barcy, ale styl w jakim to uczyniła. Jeśli w zeszłym sezonie, po zdobyciu Copa del Rey i dość zaciętych meczach w 1/2 finału LM fanom Blancos mogło się wydawać , że Mourinho jest na najlepszej drodze, by przełamać dominację Blaugrany, to mogę się tylko domyślać jakim pasmem rozczarowań musi być dla nich sezon obecny ;)
W Superpucharze w plecy. W meczu ligowym hasło „jak nie teraz to kiedy” szybko zmieniło się w „chcieliśmy dobrze – wyszło jak zawsze”, a wczoraj to nawet trudno ocenić jak grał Real, bo piłkarze w białych koszulkach byli w posiadaniu piłki tylko w momencie jej zagrywania przez Casillasa do najbliższego obrońcy…
Dobrze napisał w felietonie po ligowym Gran Derbi Krzysztof Stanowski na weszlo.com, że z obawą ogląda mecze Barcy, bojąc się wypatrzyć pierwsze oznaki kryzysu, który przecież w końcu musi przyjść. Nic oczywiście nie trwa wiecznie ,ale ci, którzy wypatrują jutrzenki zmiany na piłkarskim klubowym tronie musza się raczej nastawić na długi marsz, przy którym czekanie na „drugi Budapeszt” wydaje się całkiem nieodległą perspektywą czasową.
Zachowania Pepe nawet nie komentuję – załączony filmik mówi sam za siebie….
babol.pl/kat,1025465,title,Pepe-znowu-zaszalal,wid,14179125,wiadomosc.html