liam.devlin liam.devlin
408
BLOG

Niestety zadymy nie było.

liam.devlin liam.devlin Rozmaitości Obserwuj notkę 7

 

W sobotę w stolicy miało być piekło na ziemi. Kibice klubów , które nie wiedzieć czemu wybrano do gry w Superpucharze, a potem w niezwykle profesjonalnych okolicznościach z tego zaszczytu zwolniono, mieli wyrazić swoją wdzięczność za rządy polskiego „Margareta Thachera” i podległych mu służb.
 
Media nie ukrywały radości - scenariusz jak zawsze taki sam – korespondencje wojenne z Krakowa i Warszawy , ćwiczenia policji i  stan oblężenia, konkursy sms z szokującym pytaniem ”kto zniszczy Warszawę” słowem - kibol u bram – ratuj się komu życie miłe !
 
Niestety przygotowane już wolne szpalty w gazetach i relacje „live” szlak trafił. Trzeba sobie to szczerze powiedzieć -  po raz kolejny kibice zawiedli i pokazali, że nie są poważnymi ludźmi. Najpierw Wiślacy bezczelnie odwołali swój przyjazd, na domiar złego po zebraniu się pod stadionem Legii, kibice tej ostatniej wydelegowali 5 osobą spec grupę, która udała się w osławiony przemarsz. Po raz kolejny w sposób skrajnie nieodpowiedzialny zachował się też wróg publiczny numer 1,czyli  „Staruch” , który zamiast do plądrowania sklepów, promocji narkotyków i gwałtów na zlecenie i bez, zachęcał pozostałych zgromadzonych do rozejścia się do domów. Policja, która nie była w stanie zabezpieczyć meczu piłkarskiego, tym razem zachowała się wzorowo odcinając na potrzeby pięcioosobowego marszu część Powiśla i Saskiej Kępy. Ciekawe czy działała im łączność – w końcu Wisła jest dość szeroka w tym miejscu?
 
No i co tu teraz zrobić ? Czytelnikom, którym obiecywano w poniedziałkowych wydaniach ociekające krwią i grozą reportaże z przemarszu trzeba złożyć jakieś wyjaśnienia . Część mediów poszła na łatwiznę i przyjęła, iż kibolom zrobiło się….. za zimno ;))) Na wysokości zadania stanęła Wyborcza, która najwyraźniej stwierdziła, ze nie będzie się bawić w tanie wymówki i na maszt wciągnęła felieton niezawodnego w takich wypadkach „łowcy kiboli” -  red. Steca Rafała. A ten wytoczył koronne argumenty o „hordach” i „barbarzyńcach” i że bardzo dobrze ,że policja się nie zgodziła. Całości tego wybitnego dzieła nie będę przytaczał, ale sprowadza się ono do tego, że winą kiboli jest to, że na stadionie za dwa miliardy złotych nie da się zorganizować meczów innych niż „mecze przyjaźni” (np. Gwiazdy TVN vs Rząd ) albo o niskim ryzyku wystąpienia zakłóceń porządku (III A kontra III B) *. To jeszcze nic – winą kibola jest w takim razie również to, że policyjne krótkofalówki są do … i nie działają  jeśli rozmawiający stoją od siebie w odległości większej niż pięć kroków.
 
Szkoda, że autor nie aktualizował swojego felietonu w weekend. Mógłby dodać, że z obawy przed kibolem operator stadionu obrysował liniami boisko o nieregulaminowych wymiarach, a poprzeczka jednej z bramek ( info dla Pani Minister – to taki prostokąt na końcu boiska, do którego dostępu broni „ludzik” ubrany inaczej niż pozostali zawodnicy) została zamontowana niżej niż w drugiej.
 
 
* - pod warunkiem, że w III B Iksiński przyjdzie z rodzicem
 
liam.devlin
O mnie liam.devlin

Największy nieodkryty talent piłkarski w naszym kraju ;)

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Rozmaitości