Nie sądziłam, że stanie się to tak szybko...
9 wrzesnia 2012 roku napisałam w Salonie24 notkę pt. "Wawel i odpowiedzialność". Tu mogą ją sobie Państwo przeczytać: http://lillaweneda.salon24.pl/445247,wawel-i-odpowiedzialnosc
Poruszyłam w nim temat Wawelu jako swoistej "puszki Pandory". Kontrowersyjny dla wielu pochówek pary prezydenckiej na Krakowie, w moim odczuciu, otworzył pole dla kolejnych propozycji, propozycji, dodam, w naszej rzeczywistości równie kontrowersyjnych.
Dziś własnie mamy tego przykład, na Wawel zgłoszono już bowiem doczesne szczątki pana prezydenta Kaczorowskiego. Dla jednych jest to doskonała okazja aby po raz kolejny wyartykułować swoje niezadowolenie z powodu obecności tam pp. Kaczyńskich, inni będą rozliczać zasługi pana Kaczorowskiego i analizować, czy jest on godzien takiego zaszczytu. Jestem przekonana że tak będzie już zawsze, ilekroć umrze ktos zasłużony w oczach choćby części społeczeństwa. Wawel nobilituje, pamiętajmy jednak, że jest przestrzenią dość ciasną i wszystkich wyróżnionych nie zdoła pomieścić.
A tego wszystkiego można było uniknąć, gdyby ktoś w odopowiednim momencie przewidział taki rozwój wypadków i pochował pp. Kaczynskich tam, gdzie urzędowali i gdzie spoczywają inni prezydenci - w Warszawie.
Odpowiedzialność za zarówno pamięć o zmarłych, jak i za symbole narodowe, powinna być priorytetem w tak bogatym kulturowo kraju jak Polska. Jednakże, jak napisał klasyk:
Cieszy mię ten rym: "Polak mądr po szkodzie";
Lecz jesli prawda i z tego nas zbodzie,
Nową przypowieść Polak sobie kupi,
Że i przed szkodą, i po szkodzie głupi.
