Co ja bym zrobił bez 'Wybiórczej' na dzień dobry? Chyba bym pracował, a tak.. Śliczny komentarz dziadunia Turnaua w moim ulubionym medium przebił się na stronę główną. Turnau to taki dyżurny postępowy katolik, ten od narzekania że osoba beatyfikowana wierzy w Boga i nauczanie kościoła (patrz jego komentarz o Popoiełuszce). Natomiast dzisiejsza notka redaktorska dowodzi, że pan Turnau powinien zrezygnować z masełka, bo mu się skleroza rozwinęła była troszkę ponad miarę.
Otórz poucza nas jaśnie oświecony i nieco mądrzejszy od Papieża redaktor, że kościół nie powinien się pakować w politykę, bo mu szkodzi. Sama prawda jak prawda - można się z nią zgodzić, można i nie. Ja też nie za bardzo lubię jak się księża wtrącają do polityki. Dziadzio pisze o ciężkiej lekcji, jaką dostał kościół za wtrącanie się do spraw świeckich na początku lat dziewięćdziesiątych, słusznie pisze. I tylko jakoś zapomniało mu się, jak to jego rodzima redakcja i on sam wściekle naciskali na kościół, żeby koniecznie poparł wejście do miłościwie nam panującej UE. Czysto polityczną, świecką i absolutnie nie religijną sprawę.
Mniej masełka redaktorze, mniej masełka! Bo jak kto przypomni taki artykulik to się potem wstyd zrobi. I po co to takiemu szanowanemu człowiekowi?
