Nie bede ukrywal, ze zawsze oburzaly mnie teksty o "rosyjsko-niemieckim kondominium", byl to dla mnie jezyk niedopuszczalny, w szczegolnosci wobec demokratycznie wybranych wladz, ktore maja prawo prowadzic polityke jaka uznaja za sluszna. Dla mnie sluszna nie byla, bo jestem zwolennikiem twardej postawy, nawet twardszej niz czesto prezentowal to PIS (ale nie nieudolnej jak PIS), ale bylem przez demokratyczny wybor zmuszony taka polityke zaakceptowac.
Nie wszyscy to potrafili, wskazujac na bezmyslna rusofilie obecnych wladz i wiernopoddanstwo. Dzisiaj wyciekly depesze, w ktorych jasno widac, ze zarowno Pan Klich, Pan Nowak (za ktorymi nie przepadam) czy Pan Sikorski jasno okreslali nasze zagrozenia ze strony rosji i podwazali zaufanie w unijne sojusze. Tak wiec, czy teraz wszyscy ci gardlujacy o zdrajcach, namiestnikach i tym podobnych bzdetach, odszczekaja swoje tezy? Czy wymsylac beda o falszu plynacym z tych depesz, ktore jeszcze niedawno wg pisowsnikow fanatykow mialy ukazac jak ustepliwi i nie walczacy o polskie interesy sa ci panowie.
Niestety, nie sadze, ze dojdzie do jakiegos olsnienia. Ale to tylko kolejny dowod na to, jak szkodliwy dla Polski jest PIS i jego oszolomieni slepym fanatyzmem wyznawcy.
