Andrzej Duda poleciał do Chin, tym samym spełniając moje wypowiadane i nie wypowiadane prośby o zbliżenie z tym krajem. O relacjach z Chinami pisałem trochę we wpisie o Małaszewiczach i powstającym tam Jedwabnym Szlaku. Wizyta naszego prezydenta, to okazja do pogłębienia tych refleksji.
Forum gospodarcze państw Europy Środkowo-Wschodniej
Cóż to za twór pytacie i dlaczego w Chinach? Jest to projekt niedoceniany przez poprzednie rządy. Chiny postanowiły, że drogą do podboju rynku Europy Zachodniej jest właśnie Europa Środkowo-Wschodnia (CEE). Przyczyn takiej strategii jest wiele. Przede wszystkim rynki CEE mają potencjał do zagospodarowania, poza tym pozwalają zbadać popyt, oraz sytuację prawną wewnątrz UE. Według chińskiej wizji, to właśnie Polska miałaby stanąć na czele koalicji państw regionu, która podejmie z nimi współpracę. Obrady tego forum są jednak tylko pretekstem do wizyty Andrzeja Dudy w Państwie Środka.
Jedziemy po zbliżenie gospodarcze
Jak zapowiada minister kancelarii prezydenta Krzysztof Szczerski wizyta ma kilka celów. Podstawą jest zbliżenie gospodarcze obu krajów. Inwestycje chińskie mają spowodować skok rozwojowy naszego kraju. Prezydent będzie także lobbował za poparciem kandydatury Polski na członka niestałego Rady Bezpieczeństwa ONZ. Kolejnym ważnym tematem ma być utworzenie Azjatyckiego Banku Inwestycji Infrastrukturalnych, który ma być alternatywą dla Zachodnich instytucji finansowych takich jak MFW czy Bank Światowy. Polska zgłosiła akces do tego projektu, jeszcze za czasów urzędowania Ewy Kopacz. Członkostwo w ABII musi jednak zostać ratyfikowane przez Parlament i Prezydenta do 31 grudnia 2016 roku. Poza tym PAD ma się spotkać z czołowymi przedstawicielami chińskiej władzy.
Elektrownia jądrowa made in China
Podczas wizyty pojawiły się także aluzje o możliwej budowie elektrowni jądrowej przez Chiny w Polsce. Byłaby to bardzo dobra informacja dla RP. Elektrownia atomowa to ważny element bezpieczeństwa energetycznego. To także szansa na uniezależnienie się od dostaw z Rosji. Połączona z gazoportem, może nas wyrwać z niedźwiedziego uścisku naszego wschodniego sąsiada. Dodatkowo taka współpraca właśnie z Chinami jest „prztyczkiem” w nos Rosji, która w swoich planach strategicznych będzie musiała poważnie wziąć pod uwagę znaczenie sojuszu Orła ze Smokiem. Mam więc nadzieję, że tym razem Polska nie zaprzepaści tej okazji na zbliżenie.
