W kontekscie nagrań opublikowanych na stronach internetowych tygodnika Wprost na róznych forach pojawiły się skojarzenia (autorstwa najcześciej przeciwników rządzącej obecnie koalicji) ze słynną amerykańską aferą podsłuchową z lat siedemdziesiatych, która to afera przeszła do historii pod nazwą "Watergate". Analizując to co do tej pory wiemy, jak też biorąc pod uwagę niektóre teorie spiskowe, skojarzenie z pozoru jak najbardziej słuszne, jednak jak wynika z lektury tekstów, interpetacyjnie jak najbardziej fałszywe.
Dlatego, tu krótki bryk za
Wikipedią: Afera Watergate (ang. Watergate scandal) – nazwa skandalu politycznego i związanego z nim kryzysu konstytucyjnego, który dotknął Stany Zjednoczone w pierwszej połowie lat 70. Przyczyną afery były nielegalne działania administracji Nixona skierowane przeciwko jego przeciwnikom politycznym. Działania te rozpoczęły się na kilka lat przed wyborami w 1972 roku, gdy Nixon, zagrożony utratą poparcia wyborców przez kontynuowanie udziału Stanów Zjednoczonych w wojnie wietnamskiej, podjął decyzję o użyciu wyjątkowych środków, by zapewnić sobie wybór na drugą kadencję. W tym celu założył specjalny Komitet Reelekcji Prezydenta, oficjalnie organizację do wspierania jego kampanii wyborczej. W rzeczywistości organizacja ta skupiła wokół siebie zróżnicowaną grupę ludzi lojalnych wobec prezydenta, których zadaniem było przeprowadzanie przeróżnych nielegalnych działań mających zaszkodzić przeciwnikom politycznym Nixona. Przykładową operacją tej grupy była próba skompromitowania Daniela Ellsberga przez wykradzenie akt lekarskich z gabinetu jego psychiatry w celu znalezienia w nich kompromitujących materiałów. Z początku działania te, nawet jeśli wykryte, uchodziły bezkarnie, gdyż nikt nie mógł wykazać amerykańskiej opinii publicznej i amerykańskim organom sprawiedliwości prawdziwego źródła tych operacji.
Pierwszą z tych operacji, która zakończyła się wpadką jej uczestników, tzw. „hydraulików”, i która w rezultacie doprowadziła do wyjścia na jaw całego łańcucha nielegalnych działań i w końcu do dymisji Nixona, była nieudana próba zainstalowania podsłuchu w siedzibie sztabu wyborczego amerykańskiej Partii Demokratycznej w Waszyngtonie. Siedziba mieściła się w budynku biurowym ulokowanym w kompleksie Watergate, stąd nazwa włamania i następnie całej afery.
Tak więc proszę Państwa, skandalem który wstrząsnął amerykańską opinią publiczną była NIE zawartość nagrań (których zreszta nie było) tylko sama próba założenia podsłuchu za przyzwoleniem prezydenta USA.
PS. Oczywiście jeśli ktoś uważa, (są tacy), że wypłynięcie taśm to rozgrywka między premierem Tuskiem i prezydentem Komorowskim lub traktuje tamtą i tę aferę ogólnie jako dowód na upadek polityki jako takiej, to w takim wypadku porównanie z Watergate jak najbardziej słuszne. Ja osobiście, powstrzymując się od moralnej oceny oraz zachowując sobie prawo do pomyłki, uważam że właśnie otrzymaliśmy, może jeszcze nie "rachunek" za Ukrainę ale w każdym wypadku strzał ostrzegawczy. Jak widać wspólna polsko-niemiecka wizyta w Petersburgu nie tylko nie spełniła oczekiwań gospodarzy ale nowa zgodność ministrów Sikorskiego i Steinmeiera wzbudziła spore zaniepokojenie gdzie trzeba. Timing też by się zgadzał.
Rock'n'Roll
