Lubicz Lubicz
1346
BLOG

Pizzeria Anarchia

Lubicz Lubicz Polityka Obserwuj notkę 47

Pizzeria Anarchia, ostatni zajazd na Praterze. Tragikomedia w dwóch odsłonach, resumeé i komentarzem z wiedeńskiego ratusza.

Czas i miejsce akcji: Od lipca 2011 do lipca 2014, Wiedeń, kamienica przy ulicy Śmieciowe Pole (Mühlfeldgasse) 12.

Występują: biuro nieruchomosci Castella GmbH, Wiedeński Sąd Dzielnicowy, 1700 policjantów z Wiednia i okolic w tym gościnnie antyterroryści z Einsatzkommando Cobra i oddziały specjalne z Sonderkommando WEGA, transporter opancerzony TM-170, armatki wodne marki Styer, 19 wiedeńskich punków, mieszkańcy kamienicy i policyjne helikoptery w liczbie nieznanej, media z Austrii oraz gapie z całego świata w liczbie robiacej duże wrażenie. Śmieciarki, polewaczki i personel wiedeńskiego magistratu (MA48).


Odsłona pierwsza, wstęp

W lecie 2011 roku wiedeńskie biuro nieruchomości Castella GmbH nabywa nieco podupadłą i nadjedzoną zębem czasu, trzypiętrową kamienicę na Mühlfeldgasse 12, w drugiej wiedeńskiej dzielnicy Lepoldstadt. Lokalizacja z gatunku TIP-TOP, ze świetną infrastrukturą i komunikacją, otoczona parkami, między wiedeńskim kanalem (Donaufluß) a Dunajem, rzut kamieniem od wiedeńskiego Prateru. Wydawałoby się strzał w dziesiątkę z perspektywą ogromnych zysków. I tak rzeczywiście by było, gdyby nie mały felerek. Transakcja dotyczy bowiem kamienicy z inwentarzem czyli lokatorami. Lokatorami ze starymi (czytaj, z bardzo atrakcyjnym czynszem) i nieograniczonych czasowo umowami. W tym miejscu trzeba nadmienić, że wiedeńczycy to bardzo uparta i do tego równie kłótliwa nacja a poza tym, nacja umiejąca liczyć. Tak więc nie na wszystkich lokatorów podziałała standardowa w takich wypadkach argumentacja nowych właścicieli, argumentacja polegająca na uporczywym odcinaniu prądu, wody, zamurowywaniu wejść i korytarzy czy zatykaniu kanalizacji. Taki rodzaj perswazji zwany zarówno nad Dunajem jak i Wisłą z angielska mobbingiem. Zmęczeni brakiem kooperacji ze strony lokatorów, nowi właściciele kamienicy postanawiają więc uciec się do podstępu i w listopadzie 2011 roku proponują grupie wiedeńskich punków zamieszkanie w kamienicy - licząc - że ci skuteczniej wypłoszą uparciuchów, niż standardowe szykany. Do dzisiaj nie wiadomo co się konkretnie wydarzyło i kto ponosi winę, czy punki były farbowanie czy też lokatorzy zbyt zdeterminowani, w każdym razie, nowi lokatorzy błyskawicznie dogadują się ze starymi, dochodzi do idyllicznej fraternizacji a na parterze kamienicy rusza zorganizowana wspólnie pizzeria o wdzięcznej nazwie "Anarchia".

Właścicielom nie pozostaje nic innego jak wkroczyć na usłaną niekoniecznie różami, stromo pod górkę a przede wszystkim czasochłonną drogę administracyjną. Wiedeńska administracja jest znana z tego, ze miele skutecznie ale niekoniecznie szybko. Mijają dni, tygodnie, miesiące, lata. Lokatorów w końcu udaje sie w taki lub inny sposób zniechęcić, punków nie. W lutym 2014 roku właściciele kamienicy uzyskują w końcu upragniony nakaz eksmisyji w wiedeńskim sądzie (Wiener Bezirksgericht). Mijają dni, tygodnie, miesiące ...

Odsłona druga, szturm

28.07.2014, godzina 5:30. Wraz z pierwszymi promieniami słońca, na Mühlgasse 12 pojawiają sie pierwsze nieliczne jeszcze oddziały wiedeńskiej policji.

Godzina 6:00. Pracownicy magistratu wyładowują z transporterów metalowe barierki i składają je elegancko na kupę przed wejściem do budynku. Punki z okupowanej kamienicy przy pomocy pierwszych gapiów przenoszą barierki do wejścia do budynku i budują z nich solidna barykadę. Nieco zdezorientowani policjanci wzywają na pomoc pierwsze posiłki.

Godzina 6:30. Policja wzywa zgromadzonych w pobliżu wejścia do budynku dziennikarzy oraz gapiów do opuszczenia ulicy i wycofanie się poza trzeci (sic) kordon policyjny. Dziennikarze bezradnie protestują, policja rygluje hermetycznie całą okolicę. Cały czas napływają świeże posiłki.

Godzina 8:45. Cały czas napływają policyjne posiłki, w tle pierwsza okratowana policyna sikawka.

Godzina 9:20. Na miejsce przybywa wyposażony w taran transporter opancerzony, oddziały specjalne w pełnym rynsztunku, oddziały antyterrorystów z bronią maszynową oraz pierwszy helikopter. Policja zaczyna mediację i wzywa do opuszczenia budynku. Rrosnący z minuty na minutę tłum gapiów i reporterzy, mający tylko akustyczne wrażenia z tego co die dzieje zaczynaja się niecierpliwić i napiera na kordon policji oddzielający ich od miejsca wydarzeń. Posiłki napływają ale kordon się cofa.

Godzina 10.30. Dowódca akcji pod wdzięcznych kryptonimem "Operation Pizzeria Anarchia" wydaje sygnał do szturmu. Do akcji wkraczają armatki wodne, transporter z taranem oraz plutony policjantów a wszystko to w ogłuszającym staccato krążących w gorze helikopterów. Jeśli ktoś z Państwa miał przyjemność oglądać Apocalipse Now Coppoli w Dolby Surround to moze mieć pewne, choc niekoniecznie pełne, akustyczne wrażenie. Idący już w tysiące tłum gapiów gwiżdże i napiera.

Punki obrzucaja szturmujących policjantów meblami, jajkami, torebkami z fekaliami, leją z wiader farbę, rzucają butelki z kawasem masłowym (tzw. Stinkbomen) i świece dymne. Transporter nabiera niecodziennego artystycznego kamuflażu w postaci ciekawej kompozycji barwnej złożonej z niewinnej bieli, intensywnego różu, krwistej czerwieni i jadowitej żółci.

Godzina 10.45. Transporter pokonuje barykadę przy wejściu do budynku (przypominam, wzmocnioną policyjnymi barierkami) pierwsi policjanci wdzierają się do budynku. Przy wejściu robi sie korek. Normalka, gdy spora grupa zdeterminowanych osób chce pokonać jednocześnie jedno, wąskie a na dodatek zabarykadowane wejście.

Godzina 11:20. Policja rygluje następne ulice i zatrzymuje ruch uliczny w całej okolicy. Szturm trwa, posiłki przybywają.

Godzina 11:40. Do akcji wkraczają jednostki specjalne, w ruch idą pily mechaniczne i fleksy. Barykadach na wejściu pokonana. Rozpoczyna się zażarta walka o każdy stopień, mieszkanie, piętro. Policjanci bohatersko i z narażeniem życia pokonują przeszkody w postaci mebli, starych lodówek i piecyków. Z okien lecą telewizory i fekalia. Z drugiego piętra ktoś sika na szturmujących policjantów. Publika skanduje - einz zwei Polizei, drei vier Grenadier!*

Godzina 12:00. szturm trwa.

Godzina 13:00. Bez zmian

Godzina 14:00. Jak wyżej.

Godzina 15:00. Szturm trwa, przybywają nowe posiłki.

Godzina 16:00. Policja zajmuje ... 1 piętro.

.....

Godzina 18:00. Policja zajmuje trzecie piętro. Szturm trwa, do akcji wkraczają nowe oddziały specjalne.

Godzina 18:45. Wyraźnie zestresowana policja wyprowadza (wynosi) pierwszych zatrzymanych. Publika gwiżdże i skanduje - fünf sechs alte Gags, sieben, acht, Gute Nacht!*

Godzina 20:40. Rzecznik wiedeńskiej policji melduje zakończenie akcji. Kolej na służby porządkowe i oczyszczania. Na miejce akcji wjeżdżają śmieciarki i polewaczki. Publika rozchodzi się powoli.

Kurtyna

 

Resumeé:

W trwającej od wschodu do zachodu słońca akcji wzięło udział w sumie 1700 (tysiąc siedmiuset) policjantów z Wiednia i okolic, lub jak kto woli, 7 procent całej austriackiej egzekutywy, transporter opancerzony, armatki wodne i kilka helikopterów. W heroicznym boju (lekkie obrażenia odniosło trzech policjantów) egzekutywie udało się odzyskać trzypiętrową kamienicę i zatrzymać wszystkich podejrzanych w liczbie dziewiętnastu. Zatrzymana także dwanaście osób z tłumu. Pierwsze pobieżne koszty szacuje się na setki tysięcy euro. Oczywiście z kieszeni podatnika. Media mają używanie a my wiedeńczycy cyrk jakiego już dawno nie mieliśmy :)

Pokłosie: W czwartek, głos zabrał wiedeński radny do spraw infrastruktury i budownictwa - miasto dokłada wszelkich starań i prowadzi bezpardonową oraz skuteczną walkę ze spekulantami nieruchomości. Mamy sukcesy. Jest dobrze a będzie jeszcze lepiej - powiedział. Nareszcie pozytywna wiadomość :)

PS. Punki i pozostali zatrzymani już na wolności!

R'n'R

 

* http://www.youtube.com/watch?v=GxwV1fLjy3I

Lubicz
O mnie Lubicz

If I could stick my pen in my heart I'd spill it all over the stage Would it satisfy ya or would slide on by ya? Or would you think this boy is strange? Ain't he strayayange? If I could win you, if I could sing you a love song so divine. Would it be enough for your cheating heart If I broke down and cried? – If I criyiyied. I said I know it's only rock and roll But I like it. Ludzie do mie pisza :) Czy ty Lubicz złamany ch..u nie powinieneś trzymać fason jak prawdziwy komuch? Twoje agenturalne teksty (z których jesteś znany) dawno wystawiły ci świadectwo.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka