Szlag mnie trafia bo podpisana parę ładnych lat temu klauzula o poufności dozgonnej trzyma mnie niczym kaganiec. Szlag mnie trafia podwójnie jak czytam o tzw.”frankowcach”. A musi mnie trafić bo znam mechanizm, który tych ludzi wpędził w kompletny szajs czyli szambo. Nie wiem , może ja inaczej czytam, ale te wszystkie dywagacje na temat wspomożenia z budżetu „frankowców” są z innego świata. Jeśli z budżetu czyli naszych podatków mielibyśmy wspierać tych kredytobiorców to ja zgłaszam głośne i absolutne NIE !! Ja czytam to zupełnie inaczej.
Zadłużenie ma być adekwatne do kursu z dnia uruchomienia. I tyle.Takie jest przesłanie zgłaszanych uwag.
I to nie jest chyba dla każdego rozsądnego podatkowicza zrozumiałe skoro czytam w komentarzach to co czytam…. Jeśli się mylę to mnie poprawcie, ale ja zapowiedzi różnego autoramentu polityków odczytuję jako propozycje urealnienia zadłużenia frankowców do dnia, w którym brali kredyt. Co ma do tego budżet i nasze podatki ? To probem banksterów.
Odnośnie komentarzy o konieczności czytania umów i wręcz zatrudniania prawników do ich czytania. Czy jeśli komukolwiek z Was zepsuje się samochód to wynajmujecie prawnika, żeby Was reprezentował i sprawdzał zasadności umowy ? Czy jeśli komukolwiek z Was zepsuje się kran to poza wynajęciem hydraulika , wynajmujecie drugiego, który będzie mu patrzył na ręce i tworzył zapis co zrobił a czego nie zrobił ?
No, nie!
I dlatego bankom jako instytucjom „zaufania publicznego” ( pamiętacie takie pojęcie ? ) 99,9% klientów ufa. I dlatego co powie doradca w banku jest święte. I stąd te dzisiejsze szaleństwo. W komentarzu do notki jednego z blogerów napisałem wyraźnie – „Czy ktokolwiek z doradców bankowych poniósł konsekwencje karne..?”
Oczywiście, że nie. I nigdy nie poniesie. Mogą nam wmawiać co tylko zechcą i czego ich tam uczyli na szkoleniach. Wymądrzać się dziś mogą specjaliści, znający mechanizmy i procedury wewnątrzbankowe i dyżurni idioci. Nota bene ci sami, którzy 5-7 lat temu nawoływali "bierzcie kredyty w CHF !! - taniej nie będzie" Kto dziś pamięta ?
Podkreślę jeszcze raz, jestem przeciwnikiem dotowania kredytobiorców z budżetu. Ale przewał, który miał miejsce kilka lat temu, chociażby z czystej przyzwoitości wymaga wyjaśnienia. Choć na to nie liczę, znając siłę bankowego lobby w tym kraju….
