Zupełnie nie rozumiem oburzenia społeczeństwa wyjazdami służbowymi posłów. Przecież dla podatnika nie ma znaczenia czy parlamentarzysta deklarujący jazdę samochodem ostatecznie jedzie autem czy leci samolotem. W jednym i drugim przypadku podatnicy tracą taką samą kwotę. Jeśli poseł jest oszczędny to dlaczego ma na tym skorzystać podatnik? Mało tego jeśli poseł wybiera tańszy rodzaj transportu to i lepiej bo wspomaga wolny rynek. To zasady rozliczania parlamentarzystów są nieuczciwe. Przed wyborem każdy kandydat na posła czy senatora powinien zadeklarować za jaką kwotę chce pracować a wyborcy przed wyborami powinni to wiedzieć i później go opłacać. Zapewne znaleźliby się i tacy którzy pracowaliby społecznie, w ciszy i spokoju a ich praca byłaby bardziej pożyteczna dla społeczeństwa niż obecnych polityków. Oczywiście powinny być jednomandatowe okręgi wyborcze.
