W jednym z komentarzy pod poprzednią notką bloger @PIKO wkleił do obejrzenia filmik autora ludlum65.
http://ludwiq.salon24.pl/668692,droga-korespondenta-polsatu#comment_10701055
Materiał ten nosi tytuł "Moonwalker 2014" i zmontował go zapewne @LORDJIM, który także pisze na salonie24.
Postaram się skomentować napisy do tego filmiku.
Podana godzina kręcenia filmu Wiśniewskiego 9:10 CEST jest niezgodna z relacją montażysty, który przed Zespołem Parlamentarnym zeznawał, że na miejscu katastrofy był około 8:48. Zaczął kręcić około 8:49 wg czasu ustawionego w kamerze. Powyższy kadr pochodzi z filmu Fomina i powstał ok. 8:56 CEST.
Wiśniewski został zatrzymany pod koniec kręcenia filmu, czyli po około ośmiu minutach od momentu kiedy zaczął nagrywać. Zatem zatrzymano go o 8:57 CEST.
Relacja Wiśniewskiego przed ZP:
Mój materiał był mniej więcej wyemitowany w świat, nie więcej jak pół godziny, nie więcej jak godzinę po moim zatrzymaniu.
Montażysta określa przedział czasu od zatrzymania do wyemitowania jego materiału w świat, który w rzeczywistości był dłuższy jak godzina i wynosił około 90 minut. Przetrzymywany był rzeczywiście przez około godzinę natomiast przesłuchanie przez pułkownika FSB trwało znacznie krócej.
Powyższa scena mogła rzeczywiście powstać około 10:15 CEST. TVP INFO pierwsze kadry z filmu Wiśniewskiego pokazało o 10:27 CEST.
Bater o katastrofie dowiedział się telefonicznie o około 8:49 o czym mówił w "Misji specjalnej" z dnia 05.05.2010. Tym samym wycofał się z wcześniej błędnie podawanej w dniu katastrofy godziny 8:40. Z Katynia wyjechał około 9:13 CEST. Ok. 9:30 CEST dotarł pod bramę wjazdową lotniska gdzie spotkał Wiśniewskiego, którego w tym miejscu pilnował oficer FSB.
Pod bramą wjazdową Wiśniewski był pilnowany przez oficera FSB dlatego, że UAZ w którym był przetrzymywany był komuś potrzebny i montażysta musiał z niego wysiąść. Wtedy spotkał dziennikarzy z którymi odbył krótką rozmowę a następnie przyjechała "nyska" w której otrzymał SMS-a z Warszawy i w niej był krótko przesłuchiwany przez pułkownika FSB.
Operator Polsatu mimo, że sfilmował Wiśniewskiego pod bramą wjazdową lotniska wówczas prawdopodobnie nie zwrócił na niego uwagi dlatego wydawało mu się że pod bramą boczną widzi go po raz pierwszy. Mało tego Łapacz błędnie podaje, że montażystę TVP zobaczył dopiero po objechaniu terenu, gdzie Tupolew zostawił ślady.
Błędnie na filmie podano godzinę przyjazdu straży pożarnej. Powinno być ok. godz. 9:40. Zatem bilokacji nie było.
