LUDzik LUDzik
62
BLOG

Świąteczne mandaty

LUDzik LUDzik Kultura Obserwuj notkę 3

 

Nie w Nowym Yorku, Paryżu ani Liege a w naszym polskim Krakowie powstała nowa świecka tradycja. Tradycja wlepiania świątecznych mandatów.

Podczas juwenaliów w Liege w Belgii, w mieście w którym przeszło 20% populacji stanowią studenci w parku nieopodal centrum pojawia się ogromna scena z której można usłyszeć hałaśliwy hardstyle. Impreza gromadzi miłośników muzyki elektronicznej, którzy bawią się przystrojeni w białe rękawiczki. Przez miasto przechodzi marsz młodzieży malując w tęczowe kolory pomniki byka, który to jest symbolem walońskiego miasta. Wieczorem brać studencka udaje się na imprezę do niewielkiej części miasta w której na przestrzeni paruset metrów  upchane jest paręnaście klubów, pubów i dyskotek. Teren jest zabezpieczony przez specjalny oddział policji w pomarańczowo-czarnych mundurach i choć na terenie czterech uliczek panuje wariacka zabawa do rana, sto metrów dalej panuje niczym niezmącony spokój. Nikt nie wałęsa się po ciemnych zaułkach, jest miło i przyjemnie, mimo iż można pić alkohol w miejscach publicznych. W Liege tradycyjnie władza toleruje a nawet wspiera brać studencką. Kraków ma również swoją tradycje…

Kraków jest również miastem studenckim w związku z czym co roku mamy tu kilkudniowy festiwal koncertów, imprez plenerowych i  innych cudów na kiju zorganizowanych ku uciesze uczącej się gawiedzi. Szczególnie głośną imprezą jest zawsze korowód który rozpoczyna się w miasteczku studenckim i dociera aż do rynku aby odebrać klucze do miasta. Z tej okazji na środku rynku odbywa się wielka impreza w której ogromny tłum studentów przebranych za pielęgniarki, ninja, zakonnice, kondomy i transwestytów bawi się śpiewając tępe przyśpiewki i popijając piwo. Jakkolwiek impreza taka na koszt miasta jest wątpliwa zaciekawiła mnie struktura tłumu i nadmiar szwendającej się wszędzie policji.

O ile sprytniejsi studenci żłopią piwo w samym środku tłumu, frajerów pałętających się poza ciżbą bezwzględnie łapią policmajstrzy wlepiając mandaty 100 PLN za picie alkoholu w miejscu publicznym. Aby ani jeden drobnopijaczek się nie wywinął z piwem w ręku na większości ulic odchodzących od rynku zaparkowały po trzy radiowozy razem w zawartością. Wyobraźcie sobie państwo taki właśnie obrazek: jest święto studenckie, studenciaki dostały symbol władzy nad miastem i opanowały jego centrum. W celu ochrony zgromadzenia, które zostało zaakceptowane i jest promowane przez miasto setka policjantów dba o porządek i przy okazji chłoszcze mandatami na lewo i prawo. Jak widać władza cierpi na pewne rozdwojenie jaźni – z jednej strony miasto chce być przyjazne dla studentów i pozwala im organizować ogromną imprezę a równocześnie tych samych studentów, którzy dzierżą symboliczną władze nad miastem tępi bezsensownymi mandatami. Sytuacja taka powtarza się co roku i urasta do rangi świeckiej tradycji.

Sygnały muszą być jasne. Albo lubimy studentów i pozwalamy im raz w roku chlać w centrum albo też nie i karcimy grzywnami. Ale w tym drugim wypadku w ogóle wywalamy ich bezwzględnie z rynku, niech się bawią na miasteczku lub na błoniach, a przy okazji likwidujemy studenckie bilety na MPK  i całą tę szopkę. A może łatwiej by było po prostu odebrać policjantom bezsensowny przywilej karania za spożycie. Na czas juwenaliów. Albo i  permanentnie.  Dla przeciętnego europejczyka takie mandaty mogą wywołać jedynie uśmiech politowania - Jaki kraj taki obyczaj.

 

LUDzik
O mnie LUDzik

W sprawach publikacji moich artykułów, zaproszeń towarzyskich tudzież ofert matrymonialnych... Ludwikpapaj[ET]gmail.com My political compass (31.05.08) Economic Left/Right: 7.50 Social Libertarian/Authoritarian: -2.26 ( Classic liberal )

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Kultura