lugola lugola
386
BLOG

Akcje charytatywne. Czy spełniają swą rolę?

lugola lugola Rozmaitości Obserwuj notkę 8

Kilka razy w roku odwiedzam mały dom dziecka prowadzony przez siostry zakonne. Biednie tam, ale wystarcza im na podstawowe rzeczy. Nikt nie głoduje ani nie marznie. Dwa razy w roku zrzucamy się ze znajomymi i przyjaciółmi na duże zakupy. Przed świętami Bożego Narodzenia kupujemy dzieciom prezenty pod choinkę, przed wakacjami kupujemy sprzęty przydatne latem: dmuchane materace, płetwy, rolki, piłki, kremy przeciwsłoneczne etc.

Dzieciaki się cieszą niezmiernie, ale....Gdy przychodzimy do nich z prezentami, następuje chwilowy szał odpakowywania, okazywania, próbowania. Potem nagle wszystko idzie w kąt, dzieciaki nas obsiadają i wysłuchujemy co tam nowego, kto dostał dobrą ocenę, komu się nie powiodło, kto znalazł na podwórku skarb, komu zginęła rękawiczka, a potem się znalazła......i tak wiele godzin. Gdy muszę już wyjść, serce mi się ściska i żałuję, że tak niewiele czasu mogę poświecic tym dzieciom.

Czas i uwaga.

Gdy słucham w Trójce licytacji świątecznej nachodzi mnie pewna niemiła refleksja. Mam pewien dysonans. Oto bogaci biznesmeni rozmawiają sobie z Kubą Strzyczkowskim przez swojego I phone'a, mają swoją minutę w radio, kupują płytę za 10 tys, przenaczając te pieniądze na, a jakże, dobroczynne cele. Szlust, i już z głowy dobre uczynki.

Wiem, to może być krzywdzące dla tych ludzi, poza tym jestem niesprawiedliwa, oceniajac ich w ten sposób. Ale mamy tu do czynienia z pomieszaniem wartosci (sigmun temporis, chciałoby się rzec). Oto wartością największą staje się bowiem pieniądz. Masz, to podziel się z innym, a bedziesz dobrym człowiekiem. Cz tu jest źródło tej dobroci? Czy moze jesteśmy jednak ludźmi posiadającymi uczucia i wżniejsze są dla nas interakcje?

Ktoś powie, że takie akcje są bardzo potrzebne, bo pieniedzy wciąż brakuje. Owszem, potrzebne, ale nie powinny stawać się kwintesencją działań charytatywnych. Dobroczyńcy, którym leży na sercu los słabszych i biedniejszych powinni wiedzieć, że pieniądze daje się po cichu, bez rozgłosu. Że promować jako wzór do naśladowania powinno sie takie działania, które pokazują zaangażowanie, poświęcenie części zycia na pomoc innym, czynienie dobra po prostu. Mam wrażenie, że promujemy w ten sposób (aukcji charytatywnych, jako medialne wydarzenie) przede wszystkim pieniądz, a nie dobroć i chęć niesienia pomocy.

 

Może obok akcji 1% podatku powinni stworzyć się akcję: poświęć 1 % czasu w roku innym ludziom?

 

lugola
O mnie lugola

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Rozmaitości