Łukasz Schreiber Łukasz Schreiber
851
BLOG

Cyniczna gra Platformy

Łukasz Schreiber Łukasz Schreiber Polityka Obserwuj notkę 9

Ostatnimi czasy przetacza się coraz bardziej emocjonująca debata o systemie wyborczym w Polsce. Kiedy tutaj, na Salonie24, toczymy interesujący spór – acz ze świadomością, że pozostajemy w sferze akademickiej dysputy – Platforma tylnymi drzwiami przeprowadza skrajnie szkodliwe zmiany, które zbyt wielu z nas jest gotowych uznać za słuszne.
 
Ograniczanie demokracji
 
Kiedy w roku 2006, PiS z koalicjantami zmieniał ordynację przed wyborami samorządowymi, przez media przetoczyła się wściekła nagonka. Nie było to specjalnie szczęśliwe rozwiązanie, ale celem było, aby mniej głosów się „zmarnowało”, a przecież często najbardziej zyskiwały lokalne inicjatywy, które mogły się zblokować. Efektem jazgotu było to, że Trybunał Konstytucyjny zakazał zmieniania prawa wyborczego później, niż na pół roku przed datą elekcji.
 
Dziś Platforma dokonała nieprawdopodobnego przeszacowania sił i jakoś chętnych do krytyki nie znalazło się wielu. Oto przepchnięto zmiany, które pod nośnymi hasłami „zaciskania pasa” nie są niczym innym, jak próbą wpłynięcia na wynik wyborczy. Jak inaczej, jeżeli nie bezczelnością, nazwać zmniejszenie o połowę środków przyznanych partiom politycznym na funkcjonowanie, przy jednoczesnym zwiększeniu o 35 milionów budżetów Kancelarii Premiera i Prezydenta? Co można powiedzieć o zakazie emitowania spotów radiowych i telewizyjnych, gdy mamy świadomość istnienia „jedynej słusznej linii” w stacjach komercyjnych, a promowaniu SLD w mediach publicznych? Kto i w jaki sposób chce nam udowodnić, że chodzi tu o Polskę, kiedy myśli o wprowadzeniu dwudniowych wyborów? Dlaczego zwiększa się dziesięciokrotnie środki (z ok. 700 tys. na blisko 7mln) dla głosujących zagranicą, aby wprowadzić głosowanie korespondencyjne, z którego skorzysta kilka osób w Zimbabwe i na Burkina Faso? Tylko wprowadzenie jednomandatowych okręgów do Senatu należy uznać za rozsądny krok.
 
Albo godzimy się na demokrację i na to, że wydajemy pieniądze z budżetu na finansowanie partii politycznych – ale wówczas niech same decydują na co je przeznaczą – albo znieśmy to, godząc się na majstrowanie w prawie wielkiego i mniejszego biznesu. Coś za coś, ale przynajmniej bez powszechnej obłudy.
 
JOW jako recepta
 
Wróciła moda na dyskusję o Jednomandatowych Okręgach Wyborczych. Zawsze można w tej mierze liczyć na Profesora Jerzego Przystawę, ale są i inni. Mój pogląd w tej sprawie ewoluował w przeciągu ostatnich trzech lat i dziś patrzę na ten projekt z większą rezerwą. Bynajmniej nie dlatego, że Jarosław Kaczyński napisał to co napisał na blogu – wszakże od zawsze było wiadomo, że jest zwolennikiem ordynacji proporcjonalnej.
 
Ale jeszcze kilka słów o JOW – wszystko zależy w jakim kierunku miałoby to iść. Bez progów zaporowych na poziomie kraju? Wówczas otrzymalibyśmy w prezencie rozedrgany wewnętrznie Sejm przez środowiskowe koterie, który uświadomiłby nam okres I RP z czasów demokracji szlacheckiej. Czy tego naprawdę powinniśmy sobie życzyć? Tylko progi mogłyby wprowadzić jako taki porządek. Ale pogódźmy się wówczas z tym, że „spadochroniarzy” będzie bez liku, a na zachód od Wisły otrzymamy 99% posłów ze znaczkiem Platformy, zaś na wschód z logiem PiS.     
 
Co więc pozostaje? Pogodzenie się z rzeczywistością i spojrzenie przychylnym okiem na projekt ordynacji mieszanej na wzór niemiecki; proponowanej swego czasu przez Marszałka Ludwika Dorna. Dałoby to nam upragnionych posłów z silnym mandatem społecznym, nie mielibyśmy tabunów „spadochroniarzy”, szefowie partii zachowaliby możliwość zrobienia posłami podobnej ilości ulubionych polityków, co dziś, zaś mniejszym partiom nie groziłaby zagłada. Można też oczywiście bujać w obłokach i czekać na cud.  

 

Poseł na Sejm RP VIII kadencji ziemi bydgoskiej (7.291 głosów), radny Rady Miasta Bydgoszczy w latach 2014-2015 (2.555 głosów), przewodniczący PiS w Bydgoszczy od roku 2012. W latach 2005-2010 aktywnie zaangażowany w działalność Stowarzyszenia Młodzi Konserwatyści, m.in. sekretarz generalny i Przewodniczący Rady Krajowej. Zapraszam na moją stronę internetową: lukaszschreiber.pl oraz na profil publiczny na fb: .facebook.com/radnylukaszschreiber

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka